Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2010, 12:50   #183
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Kusza była gotowa do wystrzału. Krasnolud wychylił zza masztu kawałek głowy by nie pokazując się przeciwnikom, obrać sobie jakiś cel. Jak bardzo się zdziwił, gdy jego bystry wzrok dostrzegł unoszącą się w powietrzu elfkę, która wyglądała jakby chciała uciec z pola bitwy? -Stormak! Załatw ją!- usłyszał gdzieś z okolic centrum jatki. Brodacz pokręcił głową i przetarł dłonią twarz. -Najlepiej. Jak coś nie tak, to Stormak załatw to...- skomentował, po czym wartko wstał i sięgnął ręką po ostatni już zwój jaki miał. -Chyba Cię pojebało, jak myślisz, że mi teraz uciekniesz...- syknął do siebie, przez zaciśnięte zęby. Brodacz rozwinął zwój i wbił wzrok w jego zawartość. Wszechobecna magia zawirowała wokół niego, zaś cichy szept zamienił się w szum wiatru. W powietrzu, nad okrętem coś błysnęło. Nic więcej się nie stało. Początkowo. Po chwili bowiem na tle nocnego nieba pojawił się półprzezroczysty kształt, przypominający odrobinę humanoidalne ciało. -Zabij i ściągnij z powrotem na statek...- szepnął raz jeszcze brodacz. Przyzwaną bestią był żywiołak powietrza. Istota, idealna do ściągnięcia elfki z powrotem na pokład. Nawet jeśli jej nie zabije, to przynajmniej zatrzyma na kilka chwil, tak, że kompani będą mogli do niej strzelać. Stormak nie obawiał się jej ewentualnej ucieczki. Jej zaklęcia musiałby być niezwykle potężne, by doleciała za ich pomocą z powrotem do brzegu. Skoro pędząca z zawrotną prędkością fregata płynęła ponad dwa kwadranse, to elfka, musiałaby mieć w zanadrzu kilkanaście takich zaklęć, by nie spaść gdzieś po drodze do oceanu. A wtedy... Słaba kobieta o jej posturze, utonie szybciej niż galeon z kilkoma dziurami w burcie. Na twarzy krasnoluda pojawił się uśmiech. Brodacz schylił się po kuszę. Nie miał zamiaru trwonić czasu na przyglądanie się sytuacji z tyłu. W tym samym czasie przyzwany żywiołak popędził w stronę czarodziejki. Pędził było dobrym określeniem. Był trzykroć szybszy od niej i z łatwością nabrał rozpędu szarżując na uciekinierkę. Jego pseudo kończyna uformowała się w coś na kształt buławy a gdy przyzwana bestia była dość blisko uderzyła w plecy, nieświadomą elfkę. Niestety stwór trafił tylko jedną z kilku kopii, jakie wcześniej stworzyła. Musieli czym prędzej ją zestrzelić.
 
Nefarius jest offline