Biegnącego na wprost kompani chłop został zatrzymany przez Mallaia i wypytany. A może raczej staruch próbował jedynie go wypytać, bo za dużo to chłopek nie powiedział. Aasamir natomiast nie czekając na dalszy bieg wypadków wzniósł się w powietrze i stamtąd obserwował okolicę. Druid po tym jak puścił chłopa przywołał jakiegoś wilka, rozmiarów konia, albo przynajmniej kuca. Swoją drogą ciekawe skąd on wytrzasnął takie wielkie bydle. Jaren póki co nic nie robił tylko czekał. Yashtan postanowił przygotować się do ewentualnej walki. Zdjął z pleców tarczę i wyszeptawszy słowo-rozkaz puścił ją przed siebie. Zaklęty puklerz unosił się teraz tuż obok jego lewego barku. Lantańczyk natomiast wyciągnął z pochwy dwuręczny miecz i czekał.
__________________ Mogę kameleona barwami prześcignąć,
kształty stosownie zmieniać jak Proteusz,
Machiavela, łotra, uczyć w szkole.
Ostatnio edytowane przez Chester90 : 06-01-2010 o 23:23.
Powód: Literówki
|