" Kolejna kuglarska sztuczka !"pomyślała widząc jak kolejne z jej odbić znika po ciosie ducha żywiołu powietrza. Była pewna , że to sprawka Stormaka. " Ale żeby ten przykurcz dupowąchacz znał aż takie sztuczki ?"Na szczęście rozmieszczenie jej lustrzanych odbić zapewniało jej swobodę działania z magią. Żywiołak był na tyle oddalony. Szybko oceniła sytuację - ludzie z fregaty przegrywali. Nawet ona - niedoświadczona w boju adeptka magii to widziała. Choć do tej pory o bitwach czytała jedynie w księgozbiorach.
Mogła albo uciec, ryzykując hańbę. Bo jeśli ktoś z nich jednak przeżyje ? Mogła też zostać i najprawdopodobniej zginąć. " Niedoczekanie... Wolę obrócić wszystkich w niebyt !"
Dostrzegła na fregacie otwartą klapę, prowadzącą pod pokład. " Czy tam nie ma prochu do tych armat?"W jej głowie już pojawił się pomysł. Zapewne przez większość ludzi uznany za karygodny... Ale czy oni są na jej miejscu ? " Jestem młoda, piękna, mam potencjał... Nie zmarnuje tego. Choćbym miała zatopić flotę !"
Wyszeptała zaklęcie przeciągając dłonią w powietrzu wzdłuż twarzy. Następnie energicznie wyrzuciła ramię w przód, a z jej palca wystrzelił niewielki, skrzący się pocisk. Wraz z kolejnymi przebytymi metrami, zwiększał swą objętość, a wpadając przez klapę pod pokład był już masywniejszy od Urquerliusa.
Nastąpiła reakcja łańcuchowa - straszliwy huk, fregata zadrżała. Pierwsze płomienie wydobyły się z otwartej klapy i luk armatnich. Na poziomie tych, kadłub okrętu rozerwało w linii poziomej. Jakby tego było mało, statek rozerwało również na dwie części. Potężne pęknięcie powstało na wysokości klapy, przez którą wleciał pocisk. Kolejne mniejsze eksplozje rozerwały w niektórych miejscach pokład . Wszystkie z masztów padły jak ścięte drzewa - prosto w wodę. Krzyki marynarzy, kapitana Barlda: - Ogień ! Ogień ! Ugasić ogień !- biedak chyba nie dopuszczał myśli , że już przegrali.
Kapitan Urquerlius miał nieszczęście stać w pobliżu jednego z mniejszych wybuchów. Część pokładu na której stał ułamała się i razem z nim wpadła do wody. Nie poddał się jednak łatwo. Choć zbroja ciągnęła go prosto na dno, starał się utrzymać na powierzchni chwytając się urwanych fragmentów. - Pomocy ! Pomocy !- ryczał niczym lew, jednak treść czyniła z niego raczej przestraszonego szczura.
************
Rzut na refleks: ST 15
Nieudany - 2k8 obrażeń.(Od ognia.)
Rzut na wytrwałość : ST 20
Nieudany - ogłuszenie na jedną kolejkę.
__________________ "...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys" |