Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2010, 02:07   #127
Mizuki
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
Po wejściu na salę , w której "leżał" Hyuuga nisko się ukłoniła. Cały czas badała go spojrzeniem , starała się ocenić jego stan. Mimo wszystko to on był ich sensei i wolała uniknąć kolejnego spotkania z grupą błękitnowłosego Jounina. " Tym razem Kitashi-san mógłby wrócić do Kumo z autyzmem albo bez głowy..."mruknęła w myślach wyobrażając sobie ich kolejne, jakże przyjemne spotkanie.
Kolejne słowa Hyuugi były już tylko kolejnymi falami szoku. "Misja rangi A", "Prośba o zmianę Jounina", "Pochwała", "Pochwała pisemna do Kirigakure i ojca". Tym razem wiele wysiłku kosztowało ją utrzymanie spokoju. Może dlatego, że poczuła chyba pierwszy raz w życiu.... Takie ciepło gdzieś w klatce piersiowej. Spodziewała się chyba , że albo nie skomentuje ich działań albo... "Zrobiłaś to tak jak powinno być to zrobione". Tak do tego sposobu okazywania poniekąd "aprobaty" przywykła.
Kolejnym , skrajnym do poprzedniego uczuciem była chęć podejścia do Hyuugi i zdzielenia go w twarz. Jego genini mieli wykonać misję rangi C cali i zdrowi. I to mu się udało, a nawet więcej. Wykonali wspólnie misję rangi A i wszyscy wrócili żywi. Wspomniała kolejne słowa ojca : " Okazywanie słabości wobec podkomendnych jest głupotą, Miwa. Powtarzałem to każdemu z twoich braci. Naucz się nie popełniać błędów, tak abyś nie musiała za nie przepraszać. A jeśli już ci się taki niegodny czyn zdarzy - przepraszaj zwierzchników."
Pewnie wysunęła się przed szereg geninów i ukłoniła ponownie, chcąc zabrać głos.
- Dziękuje za twoje szczodre słowa Hyuuga-sensei. Trudno mi jednak wypowiadać się w sprawię listu. Nie jestem pewna czy na taką szczodrość zasłużyłam, sensei.- tak naprawdę obawiała się odpowiedzi. "Spisałaś się odpowiednio. Spodziewałem się tego po tobie - pracuj dalej". Ojciec raczej byłby mało zachwycony... przynajmniej tak jej się wydawało-Zrobisz oczywiście jak uznasz za stosowne, sensei. Co do twojej propozycji zmiany jounina. Nie popieram jej. Mój ojciec zwykł mawiać, że kiedy raz stanie się do boju i przeleje wspólnie krew towarzyszy na zawsze łączy ze sobą nierozerwalna nić. Dzięki niej buduje się zaufanie w siłę swoich towarzyszy. A dzięki tej pewności i zaufaniu wygrywa.

Prosto ze szpitala udała się na "swoją" polanę. Zamierzała kolejny tydzień poświęcić na trening technik. Za dwa tygodnie kolejna zmiana -trening fizyczny. Przywykła już do tego trybu nauki.
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"
Mizuki jest offline