Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2010, 20:04   #19
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Widząc, jak półmaterialny rycerz przebija swą lancą bezbronnego wieśniaka (dziwne było to, że krew wyciekająca z ciała wyglądała, jakby obumarła jeszcze zanim mężczyzna zginął), Mallai wciągnął głośno powietrze. I właśnie wtedy, dosłownie w jednej chwili, coś się w nim zmieniło.
Dotąd przygarbiona sylwetka wyprostowała się do jakichś sześciu stóp wzrostu. Mężczyzna ruszył przed siebie wolnym krokiem, pozostawiwszy najwyraźniej niepotrzebny już kostur za sobą. Po chwili zaczął przyspieszać, dało się też usłyszeć jego narastający warkot. Płaszcz, który dotąd zakrywał praktycznie całą sylwetkę i twarz, pozostał za nim, ukazując nie starca, lecz młodego mężczyznę o dzikich rysach i muskularnym ciele. W trakcie biegu jego ciało ulegało kolejnym przemianom: zaczęło porastać je ciemne futro, dłonie zamieniły się w zakończone pazurami szpony, a usta wydłużyły się, tworząc wilkopodobny pysk wypełniony potężnymi zębiskami.
Jedna z zagadek ostatnich dni rozwiązała się. Na jeźdźca rzucał się właśnie, rycząc głośno, słynny likantrop z Daggerfall. A za nim biegł przywołany wilk.
Przemieniony Mallai wyskoczył i zatopił swe kły w rycerzu, przebijając nawet jego zbroję, po czym odskoczył i zawył dziko. Wilk próbował powtórzyć ten wyczyn, jednak jego cios po prostu ominął ducha.
 
Sindarin jest offline