Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2010, 20:29   #18
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Delikatne lądowanie pozostało prawie niezauważone w umyśle Garl'kazza, który już od jakiegoś czasu patrzył na pędzący dwór i na to jak nagle znika w przepaści. Wyskakujące z niego sylwetki były dość osobliwym widokiem, ale nie odbiły się na twarzy githzerai, który ledwie je zauważał. Podobnie jak to, że tam na górze zostało przynajmniej kilku Twardogłowych, których zbroje a także tradycyjność raczej uniemożliwiały zwinne zejście na dół a i nie sądził, by któryś z nich miał na podorędziu użyteczną magię. To wszystko dopisywało się więc do rachunku satyra, który zniknął gdzieś we mgle. Nie szkodzi, Łaskobójca był niezwykle pamiętliwy, jak zresztą cała jego rasa. Krzywd się nie zapominało, za to za krzywdy dany osobnik podlegał zemście. Nieważne jak ona sama miałaby przebiegać, ale śmierć była odpowiednim wymiarem kary. Garl'kazz był nawet w pewien sposób osobliwy, gdyż nie przepadał za torturami, zwykłe unicestwienie zupełnie go zadowalało. Gdy już skończył patrzeć, ruszył poszukać Kinnokk.

Odnalazł kobietę dość szybko, pochylającą się nad martwym gnomem. Co wykluczało oczywiście oskarżenie Czuciowca o zorganizowanie tego wszystkiego. Krewniaczka gładziła go po policzku, a w jej oczach malował się żal, prawdopodobnie nawet szczery. Była inna, inna od większości z jego rasy i może to właśnie go do niej ciągnęło. Przystanął w oddaleniu, pozwalając im przedłużać jeszcze trochę tę niepotrzebną chwilę. Nie mieli raczej środków, by go wskrzesić, więc ciężko było pojąć, czemu robili to co robili. Zamiast tego rozejrzał się po okolicy, błyskawicznie wybierając drogę i pierwszy cel. Chata była blisko a dym zwiastował, że ktoś tam był. Mógł udzielić informacji. Znalezienie portalu było konieczne, bestie teraz odstraszył dwór, ale Garl'kazz wątpił, by trwało to długo. Ten plan musiał zasłużyć na swoją nazwę.

Gdy uznał wreszcie, że chwila trwała wystarczająco długo, zbliżył się do Kinnokk.
-Tyle jest właśnie pożytku z chaosu. Musimy iść.
Spojrzała na niego nieco nieprzytomnie. Nie płakała, jego krewniacy nigdy nie płakali. To było oczywiście dobre.
-Nie odśmiejemy się tubylcom, gdy nas wywęszą.
I to było wszystko co powiedział. Skierował się już ku chacie, gdy zza drzew wyszli kolejni ocalali, zwabieni tutaj przez bezrozumnego gnoma. Dorównująca mu wzrostem niebieskoskóra nawet się odezwała. Przyglądał się jej krytycznie przez dłuższą chwilę, a potem zignorował, ruszając w stronę celu. Wnioski miał jasne, skoro tutaj jeszcze byli, nie wiedzieli nic o portalach do Sigil. A to z kolei znaczyło, że nie warto tracić czasu na niepotrzebną rozmowę. Tylko jego krewniaczka wstała wreszcie i przetarła oczy, przywołując na usta słaby uśmiech.
-Jestem Kinnokk, on to Garl'kazz. Nie poczeka.
Chciała coś jeszcze dodać, ale Łaskobójca oddalił się już dość znacznie, szybkim, równym krokiem idąc w kierunku chaty. Zamknęła więc usta, wskazała na niego i pobiegła, doganiając go.
 

Ostatnio edytowane przez Sekal : 07-01-2010 o 20:31.
Sekal jest offline