Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2010, 23:19   #15
kabasz
 
kabasz's Avatar
 
Reputacja: 1 kabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetny
Opiekunka, która przemawiała do zebranych Salartus, z zadowoleniem patrzyła, jak po kolei coraz więcej ras wysyła swoich reprezentantów. Po prawie półgodzinnej naradzie jaką odbyły w swoim gronie poszczególne rasy, w końcu, udało się wytypować dziesiątkę stworzeń jakie miały wyjść na powierzchnię.

Babcia uważnie rozejrzała się dookoła niej. Z ponad setki ras jakie były w grocie tylko dziesięć z nich zdecydowało się podjąć wyzwanie. Statystyki nie napawały ją optymizmem. Lekko podniesionym głosem ponagliła wszystkich, iż najwyższa pora aby udali się do najwyżej położonej groty, gdzie miał się odbyć rytuał Poznania. Dając jasno do zrozumienia pozostałym, że tylko ochotnicy mogli pójść razem z nią.

Szli tunelami dobre dwa dni. Opiekunki prowadziły ich przez miejsca, których jeszcze żaden z reprezentantów nie znał. Przez cały czas podróży grupa czterech Lykarynów w tym i sam Zaur – na polecenie Opiekunek, niosła wielką skrzynię podpieraną na drewnianych belkach.

Drugiego dnia pieszej wędrówki gdy grupa weszła do tuneli, których ściany pokryte były lodem a z nich wystawały przeróżne lodowe rzeźby najprzeróżniejszych ras Salartus wszyscy odnieśli wrażenie, że zostali dopuszczeni do zobaczenia czegoś, co tylko nieliczni mogli do tej pory ujrzeć.

Argo gdy tylko zobaczył pierwszą lodową rzeźbę, stał się nad wyraz milczący. Co niewątpliwie dało do myślenia Grau, którą zdołał już lepiej poznać przez ostatnie dwa dni wędrówki. Opiekunki rozmawiały z nimi o czekającym ich rytuale. Tłumaczyły, że będzie najprawdopodobniej to jedna z najtrudniejszych w ich życiu prób – poznają przyszłość, przeszłość i teraźniejszość a informacje, które ujrzą mogą być niejasne i tylko zachowując spokój i opanowanie będą mogli rozróżnić przesłanie. Zaistniała sytuacja napawała Argo coraz to większym strachem, Grau zaś choć starała się tego nie okazać w duchu cieszyła się na samą myśl, iż w pobliżu będzie jej Sadesyks.

Grota do której weszli ochotnicy była szeroka choć niska. Istoty wysokie jak Zaur musiały schylić swe głowy aby móc w miarę swobodnie poruszać się po grocie. W jamie znajdowało się kilkanaście lodowych rzeźb przedstawiających najróżniejsze gatunki Salartus, z których jedyną znaną wszystkim rasą była rasa Rosso. Na lodowatej posadzce znajdowało się pięć dużych marmurowych kamieni, tworzących razem sporych rozmiarów krąg. Na każdym z nich znajdowało się specyficzne malowidło. Pierwsze przedstawiało jabłko, drugie kwiat pelargonii, trzecie słowika, czwarte i piąte zaś kolejno słońce i kamień. W centrum kręgu znajdował się stalaktyt wbity w ziemię a na jego szerokiej podstawie stała mała misa.

Babcia podeszła do stalaktytu, odchrząknęła. Odgarnęła małą warstwę śniegu jaka pokryła kamienny ołtarz. Wskazała miejsce, w którym Lykaryni mieli odłożyć skrzynie. Ukłoniła się im w podziękowaniu.

- Proszę, niech jeden z was pilnuje wejścia do groty. Cel naszej wyprawy musi pozostać tajemnicą.

Opiekunka poczekała aż Zaur da jej do zrozumienia, iż nikt w najbliższym im otoczeniu nie zagraża poufności ich misji.

- Proszę wszystkich zebranych o uwagę. Podróż zajęła nam znacznie dłużej niż się spodziewałam, przez co całkiem możliwe, iż nie zdążę powiedzieć wam wszystkiego. A musimy się spieszyć, aby dowiedzieć się jak najwięcej. To nie będzie zwyczajny rytuał Poznania. Mamy zamiar poznać wspomnienia naszej niedawno zmarłej siostry Amure. Mamy zamiar dowiedzieć się wszystkiego o Lustrze Amandy.

Ostatnie wypowiedziane przez opiekunkę dwa słowa wprawiły wszystkich w osłupienie. Lustro Amandy było tylko przedmiotem mistycznym, legendą opowiadaną przestraszonym młodym Salartus aby odciągnąć ich myśli od ludzi. Tymczasem kolejno wypowiadane przez Babcię słowa niosły za sobą coraz to większe rewelacje.

- Amure była odpowiedzialna za przemianę Broo. - Opowiadała dalej Opiekunka.
- Pomogła jej stać się człowiekiem, jednocześnie upewniając się, że będzie bezpieczna. Amure przyrzekła nimfie, że nigdy nie zdradzi nikomu w jaki sposób znaleźć ją czy też co gorsza jak stworzyć Lustro. Jak wiecie, my Opiekunki nigdy nie łamiemy raz danego słowa. Stąd musicie zrozumieć powagę sytuacji. Nasza siostra nawet umierając nie zdradziła Broo, pomimo tego, że mogłoby to nam pomóc. Prawdą jest, że Lustro potrafi wyleczyć z każdej choroby. Jesteśmy pewne, że wyleczy też i nas z choroby, która nas trapi. Jak sami widzicie, dookoła was jest pełno istot, których zaraza nie oszczędziła a my nie potrafimy ich wyleczyć. Znalezienie Lustra to jedyny sposób, i nasza ostatnia nadzieja. Z tego też powodu, i tylko z tego, jesteśmy teraz zmuszone dokonać rytuału Przywrócenia.

Gdy Opiekunka opowiadała o Lustrze, promienie słońca niebezpiecznie blisko padały obok misy.

- Musimy się spieszyć. Do przeprowadzenia rytuału potrzebne jest ukształtowanie pięć zmysłów. Dzięki nim wspomnienie zmarłej istoty będzie wyraźne. Nie jest to proste. Odpowiednie rasy, które potrafiły połączyć siły i ukształtować zmysły, ukazując wspomnienia martwego Salartus wyginęły bezpowrotnie lata temu. Grau oraz Argo stańcie obok mnie, kiedy oddam swoje wspomnienie o Amure, Grau będziesz musiała je wchłonąć swoimi splotami. Co więcej skierujesz je w stronę kamieni, na których muszą pojawić się zmysły. Kiedy już wszystkie zmysły złączą się z tym co opisane jest w wspomnieniu najważniejszą rolę odegra Argo. Musisz dotknąć splotu Grau i powędrować w wspomnieniach Amure do Lustra Amandy. To bardzo ważne, musisz skupić się na Lustrze a nie będzie to łatwe. Wierze jednak, że ci się to uda.

- Najstarsza, musisz się spieszyć. - Zawołała jedna z Opiekunek.

Promienie słońca oświetlały misę. Czas Rytuału nadszedł. Babcia podeszła do centrum ołtarza.

Łamiącym się głosem zaczęła przemowę, modląc się w duchu aby pozostali potrafili zebrać się razem i wraz z odrobiną szczęścia stworzyli odpowiednie zmysły.

- W krwi zawarta jest przeszłość pokoleń. W krwi znajduje się wiedza gromadzona przez mą matkę, babkę i prababkę.

Opiekunka wyjęła sztylet i przecięła nadgarstek swojej dłoni. Strużka krwi popłynęła po jej skórze i wlała się w czarę misy znajdującej się na podwyższeniu.

- Ja Najstarsza z Syren. Sivil, ofiaruje wspomnienia o mojej siostrze Amue.

Po policzkach Opiekunki spływały łzy a na jej twarzy zagościł grymas bólu.

***

Spei była pewna, iż choroba, która ją niedawno dotknęła wcale nie była taka straszna jak wmawiały jej Opiekunki. No może nie mogła się ruszyć i dookoła niej przechodziły co jakiś czas zamyślone Opiekunki, które zdawały się jej nie słyszeć jednak były na tyle zapracowane, że wiadome było, iż mogą być rozkojarzone. Dzisiejszy dzień natomiast przyniósł nieoczekiwany zwrot wydarzeń kiedy to jej rodak podszedł do niej. Pogładził ją po twarzy po czym odszedł. A ona chociaż krzyczała w jego kierunku nie słyszała swego głosu. Tak dzisiaj Spei odkryła, że była martwa. Martwa dla wszystkich dookoła niej.

* Każda postać może użyć tylko 1 zdolność w czasie rytuału.
* Pozwalam na kombosy aby wytworzyć któryś zmysł.
* Ostrzegam, że rozwiązań zagadki jest wiele, sam wpadłem na co najmniej 3 a to oznacza, że wpadniecie pewnie na inne.
* Od rytuału zależy wiedza jaką zdobędziecie na dalszą część gry, a także życie postaci nowej graczki.
 
__________________
The world doesn't need anything from you, but you need to give the world something. That's way you are alive.
kabasz jest offline