Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2006, 21:09   #472
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Maureen, Anzelm: Wzięliście jedną z lamp, po czym ruszyliście korytarzem w stronę głównej sali szukając Basta, który jednak przepadł bez śladu. Ku waszemu zdumieniu mimo późnej pory świątynia tętni życiem i światłem, wszędzie biegają adepci i kapłani, sala modlitewna jest pełna ludzi, głównie kobiet, modlących się z przejęciem; ciągle też nadchodzą nowi. Lilu czystym głosem intonuje co raz to nowe pieśni w nieznanym wam języku, poziewując dyskretnie i spoglądając co chwila w stronę południowych drzwi. Wasze wejście kwituje rozczarowanym spojrzeniem.
  • Evehe me, pure Deo,
    Me valla.
    Salve me, pure Deo,
    Me valla.

Od strony wejścia nadbiega po chwili młoda, zdyszana kapłanka, i szepcze coś hamadriadzie do ucha. Zło zostało zniszczone! Chwalmy Matkę, która nas chroni! – wykrzykuje Lilu.

Fosht’ka, Nathiel, Phaere: [user=345,1176,721,1260] Tymczasem zjawa chyba znalazła to, czego szukała, bo powoli zaczęła przemieszczać się w stronę miasta, wywołując przerażone okrzyki zebranych. Nagle od strony świątyni nadleciała duża kula światła rozpraszając widmo i pozostawiając po sobie chmurę jasnych iskier. Tłum począł wiwatować chwaląc moc Zivilyn, po czym zaczął rozchodzić się do domów; część osób zaś ruszyła w kierunku świątyni. Z wody wyłoniły się trzy postacie z oszczepami i również podążyły w górę miasta.[/user]

Bast: [user=1509] Staruszkowie zbili się w kupkę i w milczeniu przyglądają Sylvanowi. Ten zaś pomodlił się dłuższą chwilę aż z jego dłoni wyleciała duża kula światła i pomknęła w stronę zjawy rozpraszając widmo i pozostawiając po sobie chmurę jasnych iskier widoczną nawet stąd. Przez chwilę wydaje ci się, że słyszysz odległy ryk, po czym już tylko stłumione wiwaty ludzi. Kapłan zaś osuwa się na ziemię, jego ciałem wstrząsają dreszcze. Jeden ze starców podbiega do niego, wyjmuje z jego szat jakiś flakonik i zaczyna go powoli poić.[/user]
 
Sayane jest offline