Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2010, 14:52   #196
Chester90
 
Chester90's Avatar
 
Reputacja: 1 Chester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumny
Mordimer obserwował jak z rąk czarodziejki wylatuje mały koralik ognia i lecąc w ich kierunku stopniowo nabiera coraz większych rozmiarów. Kapłan przestraszył się, że magiczka będzie chciała spalić galeon wraz z załogą, jednak ku jego zdumieniu kula podleciał do fregaty i wleciała pod pokład. Potem rozpętało się piekło. W luku musiał się znajdować proch do dział, który eksplodował sprowadzając chaos cały statek. Kleryk ze zgrozą w oczach obserwował to pandemonium. Wtedy przypomniał sobie, że na wrogim okręcie wciąż znajdują się jego towarzysze. Mordimer podbiegł do miejsce, gdzie łączyły się oba statki odepchnął jeszcze paru marynarzy i ujrzał Bronthiona, podtrzymującego rannego i nieprzytomnego Iliana.

- Bronthion podejdź z nim tutaj pomogę ci go wciągnąć! – �-krzyknął w kierunku łotrzyka i poczekał, aż ten przyciągnie rannego elfa. Z pomocą jednego z bardziej przytomnych marynarzy galeonu, kapłan wciągnął elfa na ich statek i rozejrzał się po fregacie.

- Cadom też jest nieprzytomny leży tam. – wskazał na miejsce przymusowego spoczynku helmity. – Spróbuj do niego dotrzeć i przyciągnij go tutaj. Trzeba ratować kogo się da. Ja zajmę się Ilianem.

Kapłan wzniósł tą samą modlitwę co w przypadku Stromaka i znów jego ręce wypełniły się złotym blaskiem. Część ran elfa natychmiast zniknęła.


[Rzut w Kostnicy: 5] - spontaniczne czarowanie, leczenie lekkich ran
 
__________________
Mogę kameleona barwami prześcignąć,
kształty stosownie zmieniać jak Proteusz,
Machiavela, łotra, uczyć w szkole.
Chester90 jest offline