Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2010, 20:55   #197
Mizuki
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
- Ha ha ! Barld , własna kurwa cię pchnęła ostrzem !- wydarł się Harvel widząc jak ognista kula wpada pod pokład fregaty. Był równie uśmiechnięty widząc jak płomienie rozrywają jej kadłub.
- Odetnijcie liny ! Do jasnej cholery ! Odetnijcie liny ! I niech ktoś pomoże tym co wypadli za burtę ! Pomyśleć idzie , że wodę widywali jedynie w kałużach !
Na pokład powoli zaczęła przelewać się już woda morska. Tempo w jakim tonęła było zastraszające, ale biorąc pod uwagę uszkodzenia , można było się tego spodziewać. Tym , którzy jeszcze nie zdołali dostać się na bezpieczny pokład galeonu, groziło o wiele więcej niż kąpiel w morskiej toni. Tonąca fregata tej wielkość bez trudu mogła ich wessać za sobą pod wodę. Mieli zatem niewiele czasu.

Sorinowi bez z trudem udało się dopłynąć do Urquerliusa. Problemy te stwarzały nie tyle fale, co kilka tuzinów marynarz żywych bądź to martwych unoszących się w wodzie.
- Pomóż mi ! Na Bogów, miej litość ! - krzyczał olbrzym widząc Sorina. Wtedy dostrzegł również Orka. Nie był pewny czy tutaj na litość jeszcze będzie mógł liczyć. Jego miecz poszedł w niepamięć, jedyne co pozostało to kozik w pochwie u pasa.

Galeon niebezpiecznie przechylił się , ciągnięty przez tonącą fregatę. Marynarze działali tak szybko jak tylko mogli, jednak lin zakotwiczonych o ich burtę pozostało niezwykle wiele. Pomiędzy krzykami o pomoc a rozkazami Harvela dało się słyszeć trzeszczenie drewna wywołane przez napięte do granic wytrzymałości liny.

Veshla skupiła swoją uwagę na żywiołaku. To było teraz największe dla niej zagrożenie. Mało obchodziło ją co stanie się z marynarzami. " Galeon odpłynie, reszta pójdzie na dno a ja wrócę do domu."Tylko na tym jej zależało. Skupiła się, szykując kolejne zaklęcie, wtedy to kolejna eksplozja targnęła pokładem fregaty, wyrzucając w powietrze pełno sprzętu.
Czarodziejka spojrzała w jej kierunku, było jednak za późno na reakcję. Wieki kawał drewna poszybował w jej kierunku i zbił uderzeniem w toń. Również duch wiatru nie uchronił się przed zderzeniem, siła jednak sprawiła , że zniknął w kłębach pary.


******
Osoby na Galeonie test równowagi ST 15.
Nieudany - za burtÄ™ ( plum )
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"
Mizuki jest offline