Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2010, 21:06   #28
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
"Faktoria, i to opuszczona... Nawet po tylu latach budynki się nie rozpadły. Dobre miejsce na kryjówkę dla paru osób..."
Nie miał jednak zamiaru mówić o czymś takim pani Hartman. Ale, być może, wójtowi... Dobrze by było, gdyby miejscowi, jeśli znajdą się jacyś głupcy chcący się wybrać na spacer do lasu, omijali tamte okolice.

- Może pani wskazać jej położenie? - spytał pod koniec rozmowy.

Zaznaczył na mapie kolejny punkcik. Miejsce, od którego należało się trzymać z daleka.

- Przyjmie nas pani jeszcze raz na nocleg? - spytał.

- Oczywiście - powiedziała wdowa Hartman. - Ta sama cena, co poprzednio.


Po kolacji, gdy zostali sami, zaczęli się dzielić informacjami. Markus sprawdził dokładnie, czy nikt ich nie podsłuchuje, potem rozłożył mapę.

- Mąż pani Hartman zginął w tej okolicy. - Pokazał zaznaczony na mapie punkcik. - Ponoć dawniej była tam faktoria. Według mnie tylko głupiec wybrałby takie miejsce, ale ja się pewnie na tym nie znam. Nikt tego miejsca nie odwiedza, droga zarosła, nikt tam nie chodzi. Idealne miejsce na kryjówkę, w związku z tym proponowałbym omijać tamte tereny niczym źródło zarazy. Mamy ponoć szukać grobów, ale do znalezienia własnego jeszcze mi nie spieszno.

Gdy Veller zdawał relację z tego, czego dowiedział się podczas badania zwłok, Markus wtrącił:
- To czysta spekulacja, ale... Możliwe, że istnieje związek między tym liquorem, a ową formułą, o której czytała Fay. W takim razie możliwe jest, że za tymi trupami stoi ów Krieg. Szkoda, że nie możemy przepytać Johana i dowiedzieć się, o co z tą formułą chodzi. Do czego niby ma służyć.

Gdyby tak dostać w swoje ręce Johana poza wioską, poza ciekawskimi oczami zwracającymi uwagę na każdy ich ruch, wtedy rozmowa dałaby ciekawsze wyniki, niż zwykła pogawędka przy kuflu, podczas lokalnego święta. Istniały pewne sposoby, skłaniające rozmówców do pewnej szczerości. A Johan, co jasno wynikało z notatki, niewiniątkiem nie był.

- I jeszcze jedno... - dodał. - Plany, mam nadzieję, nie uległy zmianie? Najpierw folwark, potem kopalnia? W związku z tym chciałem wam powiedzieć, że kupiłem prezenty, w płynie, dla przywódcy krasnoludów. Powinno to nam ułatwić zawiązanie porozumienia z przedstawicielami kopalni. A wójt radzi ich do nich otwarcie i powiedzieć, o co chodzi.
- Fay - zwrócił się do dziewczyny. - Stale uważasz, że nie powinniśmy temu Gimbrinowi mówić o tamtym posłańcu?
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 09-01-2010 o 21:48.
Kerm jest offline