Baldwin -Dzięki Emmo ale chyba już czas wypróbować mój nowy miecz.
Baldwin zrywa połączenie i krzycząc do powstających z ziemi żołnierzy -Naprzód, kto żyw do boju. Za Amber! Za Faren!
podbiega do oszołomionych jeszcze rycerzy i zaczyna bezpardonowo zabijać, jak najszybciej, jak najwięcej zanim się ockną i odzyskają pełnię zdolności bojowych.
Uważny obserwator mógłby dostrzec że technika walki Baldwina nie jest tak dobra jak jego dwóch kuzynów, czasem wydaje się nawet że któryś z kontratakow rycerzy jest skuteczny i dosięga go, ale to chyba jednak tylko pozory, gdyż nie wydaje się aby robiły mu one jakąś większą krzywdę.
[user=833,1447] Mam nadzieję że zaklęcie rzucone w drodze do tamtego cienia z czarownikami, ochrona prze fizycznymi atakami, działa nadal. Co do walki jeszcze, to gdyby atakowała Baldwina jakaś większa grupa rycerzy to przed starciem wykorzystuje zawieszone czary: paraliż i omdlenie. I to by było chyba na tyle co do sposobu w jaki chce to starcie przeżyć heh [/user] |