Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2010, 15:59   #200
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Stormak spojrzał w morską toń, gdzie wpadła elfia czarodziejka. Skrzywił się na ten widok. Nie był za dobrym pływakiem i choć jego przeciwniczka mogła mieć przy sobie kilka cennych dla niego przedmiotów nasyconych magią, wolał nie ryzykować utonięcia. Brodacz wartko zaczepił kuszę o skórzany pas, przepleciony przez ramię maga i jego bok. Już chciał dobyć swego krasnoludzkiego topora, by ciąć liny, gdy nagle spore szczątku fregaty idące na dno pociągnęły za sprawą lin drugi z okrętów. Galeon mocno przechylił się w stronę, od której atakowali strażnicy miejscy Waterdeep. Choć stał obok masztu Nie zdołał się utrzymać na nogach. Stormak stracił równowagę i przewrócił się na plecy, pędząc po wypucowanym pokładzie przechylonej łajby na spotkanie z zimną, morską wodą. Sekundę przed wypadnięciem z okrętu zamknął oczy i nabrał powietrza do ust.


Podwodny świat był taki spokojny i cichy, aż do momentu bitwy. Choć głosy osób błagających o litość i ratunek dobiegały nad powierzchnią wody, było je świetnie słychać i pod wodą. Spore strzępy zatopionej fregaty na oczach krasnoluda znikały w czarnych odmętach morza, ciągnąc za sobą nie jednego marynarza, który poświęcił życie w służbie miastu Waterdeep, czy swemu dowódcy. W końcu wyłonił się z pod wody, nabierając łapczywie powietrza. Nie był zbyt dobrym pływakiem, lecz kiedyś uczono go pływania na plecach, wyjaśniając, że to świetny sposób na utrzymanie się na wodzie, nie tracąc zbytnio sił. Krasnolud tak zrobił. Spoglądając co chwila przez ramię. Płynął na plecach w kierunku burty galeonu. Choć przedmioty i szata ciążyły mu, utrzymywał się na wodzie. Wzrokiem wodził za jakimś przedmiotem, którego mógłby się złapać, lub przeciwnikiem, który pragnąłby – nie zważając na skutki – posłać na dno chociażby jednego przeciwnika więcej. Miał nadzieję, że prędzej znajdzie to pierwsze. Tymora znów się do niego uśmiechnęła. Krasnolud dostrzegł jedną z kilku lin zwisających z pokładu jego galeonu i wartko do niej podpłynął, a po chwili już jej się trzymał kurczowo.
 
Nefarius jest offline