Wątek: Cena Życia
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2010, 22:12   #77
Lost
 
Lost's Avatar
 
Reputacja: 1 Lost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwu
Może to nie jest najlepsze porównanie, ale pierwsze jakie przychodzi mi na myśl.
Kiedyś korespondent wojenny wlazł na minę. Takie rzeczy się zdarzają. Rozszarpało mu nogę, aż do kolana. Taki zawód.
Jak jesteś mało znany, to nikt o Tobie nawet nie napiszę. Nawet jak urwie ci kończynę. Twoje nazwisko nie wyskoczy z Googla. Jesteś do dupy. I ten facet, ten fotograf, on właśnie był do dupy. I jadąc na noszach, krzycząc z bólu na pokrwawionym prześcieradle uświadomił sobie, jak bardzo był do dupy. Pewnie pomyślał o tym, że bez nogi daleko nie zajdzie. I wtedy wpadł na genialny pomysł. Zdjął z szyi aparat i zrobił zdjęcie. Zdjęcie ochłapu mięsa wieńczącego jego korpus, na tle szpitalnego korytarza.
I kolejny raz z niego zakpił.
W tym samym momencie, ktoś stojący z boku zrobił zdjęcie momentu, gdy tamten reporter fotografuje. Nadążasz? I chyba nietrudno będzie ci zgadnąć, które z tych zdjęć stało się bohaterem pierwszej strony Googla. Poszukaj go w swojej wyszukiwarce. Oddaj mu kilkusekundowy hołd.
Takie jest nasze życie. Biegniesz, biegniesz, upadasz, jesteś martwy i do ostatniej sekundy nie rozumiesz, o co właściwie chodziło.

White ciężko podniósł się z kanapy, na której ktoś go ułożył. Kilka sekund temu pogrążony był w dziwnym półśnie. Teraz, gdy się ocknął rzeczywistość znów uderzyła mu do głowy. Wiedział na pewno kilka rzeczy. Są w bezpiecznym miejscu. Pewnie będą jechać dalej. Jeśli White zostanie to sam umrze.
A on jeszcze nie mógł umierać. Mimo, że wola życia wysiąkała powoli z miejsc rozerwanych przez śrut, dalej chciał walczyć. Póki płynie w nim jeszcze trochę krwi.
Musiał trzymać się pozostałych. Powoli wymacał kanciasty kształt pod kurtką. Karabin dalej ma przy sobie. Sprawdził kieszeń. Aparat też.
- Wody... - Wyszeptał. - Dajcie mi wody...
Nie wszystek jednak zdechłem.
 
__________________
Spacer Polami Nienawiści Drogą ku nadziei.
Lost jest offline