Maureen
Dziewczyna zatrzymała się u wejścia do sali. Nie sądziła, że o tej godzinie świątynia będzie tętnić życiem. W zdumieniu obserwowała modlących się i śpiewających zgromadzonych. Ludzie, wpatrzeni w wizerunek Zivilyn, składali jej pokłony. Maureen powiodła wzrokiem po zatłoczonej sali, próbując wyłowić spojrzeniem Basta albo Sylvana. Najwidoczniej jednak nie było ich w pobliżu, albo też ona nie zdołała dostrzec tej dwójki. Westchnęła ze zniecierpliwieniem. Ten Bast jest najwyraźniej w gorącej wodzie kąpany. Prosili go przecież, aby zaczekał. Najpierw miał pretensję i chciał z nimi porozmawiać, a teraz się nagle ulotnił. Jego strata. Z zamyślenia wyrwał Maureen gromki okrzyk Lilu. "Zło zostało zniszczone"? Dziewczyna zaczęła przeciskać się przez tłum, by znaleźć się bliżej hemadriady. Gdy w końcu udało jej się stanąć dostatecznie blisko, powiedziała :
- Witaj Lilu, miło Cię znowu widzieć. Skąd się wzięły dziś takie tłumy? To normalne, czy może jest jakieś święto o którym nie wiemy? I co masz na myśli mówiąc: "zło zostało zniszczone"? - z uśmiechem i życzliwym spojrzeniem czeka na odpowiedź. Co prawda mogła się domyślać reakcji hemadriady, ale postanowiła nie dać się wyprowadzić z równowagi. |