Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2010, 18:41   #29
Kirholm
 
Kirholm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skał
Albrecht stał przed karczmą. Wyciągnął miecz. W lśniącej klindze odbijały się płomienie zawieszonych przed oberżą pochodni. Rycerz zmierzył wzrokiem przeciwnika. Nie wyglądał na słabego woja, lecz stwierdził, iż sobie poradzi. Rozejrzał się dookoła. Lubił wiedziec na czym stoi. Dosłownie. W oknach chałup zbierali się mieszczanie, w bocznych alejkach kryli się żebracy. Krzysztof również opuścił karczmę. Albrecht wiedział, iż Polak przyjmie wyzwanie. Nie mogło byc inaczej.
Chwycił mocno za rękojeśc miecza i spojrzał przeciwnikowi prosto w twarz. Nie zamierzał atakowac pierwszy, trzymał wysoką gardę i czekał. Krzysztof nie wytrzymał i ruszył do ataku. Natychmiast zderzyły się klingi, mężczyźni wymienili kilka szybkich ciosów. Okolicę wypełniał dźwięk uderzania metalu o metal, w powietrze wzbijały się iskry. Albrecht zwinnie przestąpił z nogi na nogę i uderzył z góry, lecz zręczna parada Krzysztofa zniweczyła jego plany. Wiedział, iż wojownik skontruje natychmiast dlatego wycofał się i kiedy ten próbował ciąc go przez pierś wykonał znakomitą paradę, zbił miecz Krzysztofa i rąbnął go potężnie pod bok. Krew trysnęła na klingę i napierśnik Albrechta. Na twarzy Krzysztofa pojawił się paskudny grymas, wypuścił ostrze, które z brzdękiem obiło się o bruk. Albrecht uśmiechnął się ironicznie, przeżegnał i delikatnym kopniakiem przerzucił ciało Krzysztofa na plecy. Podał miecz giermkowi i nakazał zabrac rannego do lazaretu. Rana była poważna, życie Polaka mogło wisiec na włosku. Jego broń wziął jako nagrodę w pojedynku. Zostawiając za sobą pełne podziwu wzroki mieszczan wrócił do oberży. Walka trwała kilka minut, lecz był niezwykle spragniony. Pragnął też zakosztowac kąpieli w balii.
 
Kirholm jest offline