Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2010, 20:41   #30
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Wojciech patrzył na tę przyziemną "rozrywkę" z lekkim zażenowaniem.
"Jasna cholera! To jest krucjata, a nie turniej, gdzie rycerze popisywać się mają swoimi umiejętnościami wyzywając za byle błahostki"
Mimo to jednak patrzył jak dwóch polaczków bije się między sobą, Bóg wie o co. Albrecht zdawał się wygrywać w pojedynku. I przeczucia Wojciecha nie okazały się mylne. Jego oponent zakończył walkę z ciężką raną. Zaszokowało i oburzyło Anglika jednak nie to, że w ogóle do walki doszło, lecz to, że mimo śmierci jednego z walczących, zwycięzca zagarnął broń przeciwnika. BROŃ! Przecież zwycięzca winien zabrać wszystko ...

Po pojedynku i krótkim deszczu strzał krucjata ruszyła dalej. Podróż była dla Wojciecha i jego giermków wielce męcząca. Gdy zwiadowcy donieśli o armii wroga Anglik postanowił odpocząć przed bitwą. Kilka godzin snu dobrze mu zrobiło. Gdy wstał, po śniadaniu udał się by porozmawiać jeszcze raz z Albrechtem i zobaczyć co z Krzysztofem. Kazał również jednemu z giermków wysłać jego stary miecz, gdyż ten, którym walczył w łupie zabrał Albrecht. Następnie udał się do Albrechta. Nie miał jednak ochoty rozmawiać długo. Życzył mu jedynie powodzenia i tego aby utłukł jak największą ilość innowierców. Na resztę czasu przed bitwą postanowił udać się do swego namiotu, by odpocząć i przygotować się do bitwy.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline