Wszystko wyglądało tak jak wcześniej. Wiadomo było, że brakuje kilku rzeczy, których odzyskać się obecnie nie dało, ale trzeba było sobie radzić z tym co jest. Śnieg skrzypiał pod nogami a przenikliwy mróz zaglądał pod ubranie, nieprzyjemnie chłodząc ciało. Zaczajony nieopodal Bartosz marzł coraz bardziej w bezruchu. Zimne powietrze szczypało w twarz. W dodatku ten wiatr... zaczynał coraz bardziej myśleć o odmrożeniach. Na karku czuł nie tylko zimny powiew i sypiący niewyraźnie śnieg. Wiedział, po prostu wiedział, że ktoś na niego patrzy. Ktoś, albo coś, było blisko i czekało.
Rosa starała się by wszystko wyglądało tak jak wcześniej. Zrzuciła ubranie i odetchnęła drżącym oddechem gdy wiatr zaczął muskać jej ciało. Kilka kroków, krąg w ziemi. Wszystko tak jak wcześniej. Starała się nawet myśleć tak jak ostatnio. I oby się udało. Znowu stać nago na mrozie, na cmentarzu? I to jeszcze na JEGO oczach? To niemożliwe, żeby to wszystko miało się dziać na próżno. Zamknęła oczy wczuwając się w wiatr. Wspominając matkę. To czego jej uczyła. To jaka była dla niej i dla wszystkich. I wtedy, poczuła czyjąś obecność. Może nawet kilku osób... lub innych istnień. Śnieg zaskrzypiał. Kątem oka zobaczyła ich między drzewami.
Bernardyni. Szli w ich kierunku. Ledwo zdążyła skoczyć po ubranie i schować się za jednym z nagrobków nim spojrzeli w ich stronę. Braciszkowie podeszli jednak spokojnie. Jeden z nich prowadził pozostałych, trzymając przed sobą wyciągniętą latarnię dającą blade światło.
- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus - przywitał się i skłonił uniżenie w stronę Bartosza i rozejrzał za niewiastą, która umknęła mu gdzieś z przed oczu. Mrużył oczy licząc, ze zobaczy coś lepiej w ciemności. - Co tu robicie, dzieci?
Wyraz twarzy mnicha wyrażał cielęcą głupotę i gotowość do słuchania. I do uwierzenia, we wszystko co ktoś mu powie. Ci stojący zanim, skrywali głowy w kapturach, chroniąc się przed zimnem i trzymając złożone ręce w rękawach. W pierwszej chwili, można by pomyśleć, ze to smutne dusze błądzące po cmentarzu.
__________________ "...i to również przeminie..." |