Heike była głodna, zaczęły denerwować ją rozmowy. Chciała walczyć lub chciała jeść, nie była w stanie sprecyzować. Obydwa odczucia były do siebie podobne. Marzyła o mięsie… krwistym, świeżym kawałku mięśni…
Nie wiedziała, kiedy mag teleportował ich do ścieku. Nie była z tego powodu zbytnio zadowolona. Do jej uszu doszły odgłosy monet i rozmów. Zbiry zauważyli ich szybciej niż by tego chcieli.
Jeden z przeciwników zaszarżował na harpie. Heike kopnęła go w czasie ataku, po czym sama zaszarżowała, przewróciła wroga, lecz śmiertelny cios został sparowany. Nogą złapała udo mężczyzny, po czym zaczęła silnie naciskać w tym samym czasie mieczem chciała zadać drugi cios, lecz przeciwnik ranił ją nożem w skrzydło. Zdenerwowało to ją. Zaczęła krzyczeć, wściekłość coraz bardziej była w niej potęgowana. „Mięso” zajaśniało jej w głowie. Nie zawsze potrafiła panować nad wszystkimi żądzami. Nie widziała, kiedy druid zaatakował jej przeciwnika księżycowym pociskiem. Zasłonił się on ręką, lecz nim zdążył pomyśleć o potworze, jaki nad nim stoi już nie żył.
Heike rzuciła mu się do gardła. Szponami przedziurawiła tchawicę. Rozpruła mu brzuch. „Dobrze zbudowany” pomyślała. Oderwała mięsień, jaki znajdował się w miejscu piersi i zaczęła łapczywie jeść. Wyglądało to upiornie, ale Heike nie mogła się powstrzymać. Po chwili dotarło do niej jednak, że walczy w grupie. Szybko rozejrzała się czy ktoś nie potrzebuje pomocy.
__________________ "Dziewięciu mężczyzn na dziesięć woli kobiety z dużymi piersiami, a ten dziesiąty woli tamtych dziewięciu."
Ostatnio edytowane przez Yuriko : 15-01-2010 o 23:48.
|