- Zapomniałeś drogi elfie kim był mój nauczyciel i kim jestem. Jestem łowcą skór, może nie takim zwinnym jak ty elfie, ale już niejednego ogra czy smoka wraz z Apolesem uśmierciłem. Gdy zmarł polowałem na mniejsze stwory. Przy ostatnim smoku, jakiego zabijaliśmy Apoles zginął, lecz ja dokończyłem sprawę. Ae'rontierze, musi nam Estatos powiedzieć jasno co wie. Nie pójdę w ciemno bić się tylko po to żeby, zabić kilku strażników. Ja mierzę wysoko.
A i Eleywanie, chyba zapomniałeś że konwój będzie poruszał się w nocy. Bal nie będzie trudno ukryć, a drzewa nie musimy ścinać zaraz przy samej drodze. Środkiem lasu raczej nikogo nie puszczą, by szukać świeżo ściętych drzew. Światła pochodni dużo nie dadzą, chyba że będą mieć maga, w co wątpię. Zawsze można ten bal skrócić i umieścić co kawałek na drodze. Możemy również wykopać wilcze doły. I jeśli boicie się o zniszczenie, jakiegokolwiek wozu, pozwólcie, że sam będę uruchamiał pułapki.
A teraz wracam do tawerny, po zapasy.
Mówiąc to obrócić się i ruszył ku tawernie.
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być. |