Mallai, który z dziadka przemienił się w wilkołaka, który terroryzował opryszków z Daggerfall oraz Yashtan, który swoim mieczem równie dobrze władał jak Mallai pazurami. Doskoczyli do przeciwnika i go próbowali ciąć. Niestety z różnym skutkiem i to na ogół mizernym, można by rzec.
Widmo zawyło donośnie, tak, że mniej odpornemu to by bębenki w uszach przynajmniej spuchły. O ile, nie pękłyby, zrolowałyby się i uciekłyby do gardła. Na całe szczęście nic takiego się nie zdarzyło. Jeździec zaś uznał, że nie jest gotowy do dalszej walki z wami czterema i swoim niematerialnym ciałem schronił siew ziemi. Choć próbowaliście go jeszcze sieknąć na do widzenia, to jednak żaden z ciosów nie trafił w jego niematerialne ciało. Kopać chyba nie będziecie? Widmo długi czas w ogóle się nie ukazywało i nie wyglądało na to, by się ponownie miało ukazać.
Na zakurzonej drodze, zostaliście tylko wy i ciało zmarłego wieśniaka. |