Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2010, 22:50   #23
Terrapodian
 
Reputacja: 1 Terrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłość
Lustro Amandy...

Lauhelmaasielu zadrżał na samą myśl, że dostąpił zaszczytu poszukiwania tego cudu. Żałował jednocześnie, że jego bracia i siostry nie mogą uczestniczyć w tym epokowym wydarzeniu. Niestety wielu podjęło błędną decyzję. Ich strata.
Legendy krążące u Sadesyksów były na tyle intrygujące, że próbowano "wymyślić" zasady działania Lustra. Oczywiście po latach dysput starych, zadufanych w sobie Tenhi, nic nowego nie wymyślono, oprócz zagadnień znanych wszystkim. I choć osobiście Lauhelowi historyjki o lustrze wydawały się naiwne, to podświadoma ciekawość kazała mu mieć na uwadze tą legendę. W końcu każda z nich ma coś z prawdy. Lustro Amandy miało moc na tyle dużą, że przydałoby się Sadesyksom. Dzięki niemu poznaliby możliwości na powstrzymanie choroby, a może nawet powstrzymali ją zupełnie. Nie mówiąc już o prestiżu tego artefaktu...

Światło padające na misę budziło w Lauhelu odrazę, czuł pulsujący ból w głowie, a wszystko powoli zlewało się w biel. Odwrócił głowę w bok. Starsi zawsze mówili, że po zejściu, wzrok odzwyczai się od światła słonecznego. Teraz przekonał się o prawdziwości tego stwierdzenia. Dlatego kiedy Starsza przemawiała, Lauhel obserwował lodowe rzeźby. Sadesyksy też takie mają, ale zrobione z kości i kamienia. Zauważył również, że brakuje tutaj Sadesyksów, a jest Rosso Angeli. Z drugiej strony... żadnej z tych ras nie znał, ani nie słyszał o niej, więc pewnie wymarły. Skoro tutaj jest Anioł, to być może jakiś znak... To poprawiło mu humor.

Na ramieniu przysiadł mu jeden z Kruków Śmierci. Najpierw Lauhel zirytował się, czy czasami nie pozwala sobie na zbyt wiele. Ale póki nie robią mu krzywdy, może tutaj siedzieć. Zresztą Kruki są bliskie Sadesyksom. Ów przedstawiciel mówił o możliwości przeprowadzenia rytuału i przeznaczeniu tych kamieni, na których użyć mieliby zmysłów. Lauhelmaasielu chciał coś dodać, ale stwierdził, że Kruk ma rację. Wolał już się nie odzywać. Poza tym - każdy Salartus sam wiedział, co mógłby wykorzystać.

Salartus zaczęli podchodzić, a Lauhel myślał o jego udziale. Raven zakrakał w jego kierunku i rozwiał wątpliwości. Widzenie za dnia, nazywane też "Poruszaniem się za dnia" (Valoisinakaavel). Każdy Sadesyks powinien to umieć. Była to umiejętność ćwiczona, na wypadek ponownego wyjścia na zewnątrz. Nie pamiętał, kto poddał im ten pomysł.

Teraz jednak Sadesyks podszedł do kamienia, na którym siedział Kruk. Zasłaniając sobie przy tym oczodoły od strony padających promieni słonecznych. Jeszcze chwila.
- Możesz na mnie liczyć - rzekł do Kruka.
Uklęknął na obu kolanach i pochylił się do kamienia. Dotknął powierzchni dłonią. Symbol słońca - widzenie za dnia. Sprytnie.

- Przed laty zeszliśmy w ciemność, gdzie straciliśmy oczy - mówił cicho Lauhelmaasielu cytując jeden z poematów Sadesyksów. - Dziś nastał czas, by oczy te odzyskać. By między światłem i cieniem nastała równowaga.
Przypominał sobie nauki Tenhi. Skupił swoją wewnętrzną moc na oczach, a potem wspomniał swoje medytacyjne nauki u mistrzów. Sięgnąć wzrokiem dalej - niech nic go nie ogranicza.

I otoczenie najpierw poszarzało, a wreszcie nienaturalnie rozjaśniało.

Miał nadzieję, że Kruk się nie mylił i rytuał powiedzie się.

--------

Lauhelmaasielu zastosował zdolność Poruszanie się za dnia
 

Ostatnio edytowane przez Terrapodian : 15-01-2010 o 21:46.
Terrapodian jest offline