Wędrówka tunelami okazała się bardzo męcząca i nieprzyjemna dla Puryfikanina, który w ciasnych pomieszczenia czuł się niezręcznie. Puryfik zajmował dużo miejsca. Macki nie mogły swobodnie wędrować we wszystkie strony i falować w powietrzu, dlatego cześć biczy badała przestrzeń i podłoże, a inne bezużytecznie wlokły się za głową. Puryfik z chęcią opuściłby już podziemne jaskinie i udał się na powierzchnię.
Opiekunki przyprowadziły ochotników do niskiej groty, w której miał się odbyć rytuał poznania. Postacie wyrzeźbione w lodzie przykuły uwagę Puryfika tylko na chwilkę, ze względu na wyobrażenia innych ras Salartus. Jednak mackowaty czekał najbardziej na słowa opiekunek i wtajemniczenie grupy w szczegóły misji na powierzchni.
Wreszcie Opiekunka zabrała głos i wszyscy usłyszeliśmy smutną nowinę o śmierci jednaj z opiekunek Amure i wręcz nieprawdopodobne nawiązanie do starej opowieści o Lustrze Amandy. Większość ras uważała tą opowieść za legendarną i mającą niewiele wspólnego z rzeczywistymi faktami.
Ale skoro opiekunki w tak ważnej chwili wspominają o Lustrze Amandy to nie może to być kłamstwem. – pomyślał.
Potem opiekunki przedstawiły wreszcie szczegóły rytuału, który miał dotyczyć odzyskania wspomnienia zmarłej opiekunki. Każdy ze zgłoszonych do misji ochotników miał pomóc w wytworzeniu i ukształtowaniu pięciu zmysłów. Zapewne nie przypadkowo znalazły się w grocie kamienie z dziwnymi malowidłami. Któryś z towarzyszy słusznie zauważył, że pięć kamieni może odpowiadać pięciu zmysłom.
Puryfik próbował zrozumieć jaka rola w rytuale może przypaść właśnie jemu.
Co mogę zrobić dla wspólnego dobra naszego gatunku? Jak zadziałać aby nie zmarnować swych umiejętności. Jego rozmyślania przerwały słowa opiekunki:
- W krwi zawarta jest przeszłość pokoleń.
Kiedy Opiekunka rozcięła własny nadgarstek sztyletem i krew popłynęła do przygotowanej misy Puryfik zdecydował się na działanie. Szybciej niż drgająca myśl jedna z macek zmierzała do misy z krwią opiekunki. Po chwili kończyna dotknęła ofiarowanej krwi i wystrzeliła w górę jak oparzona. W umyśle Puryfika pojawił się obraz starego Enta.
Czegoś mi tu brakuje. Odczuwam dziwny brak jakiegoś elementu tej wizji. W obrazie matuzalema przemierzającego bagna brakuje czegoś bardzo istotnego. Mam. Gdzie jest pelargonia, która rosła na jego ramieniu?
Nieczystość obrzydliwego bagna – myśl i lęk pojawiły się za późno. Krew opiekunki wżerała się w ciało Puryfika. Teraz już było za późno. Macka zaczęła pulsować, co było pierwszym symptomem obumierania.
Puryfikanin złożył rozkładającą się bardzo szybko mackę na kamieniu z wymalowanym kamieniem. Dotyk chłodnej skały podziałał uspokajająco. Po kilku chwilach dziwny kamień zaczął emanować zielonkawym światłem.
Puryfik zrozumiał, że za kilka chwil jego macka odpadnie. Cierpliwie czekał.
____________________________
Puryfik używa umiejętności: Zmysł dotyku