Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2010, 13:12   #81
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Może i nie jestem najuczciwszym człowiekiem, ale okradanie biedaków z ostatnich być może pieniędzy to nie w moim stylu. Co innego podwędzić jabłko czy bochenek chleba straganiarzowi w Middenheim jak to mieliśmy w zwyczaju, a co innego okraść wieśniaka z pieniędzy, które być może pozwolą mu zapłacić daninę i uniknąć gniewu poborcy. Mamy co jeść i jeszcze sporo grosza, więc nie przyłożę do tego ręki.

Tupik nie do końca zgadzał się z człowiekiem. Pasterz nie wyglądał mu na biednego, choć co prawda bogaczem też nie był. Nie do końca zgadzał się też z okradaniem straganów. Tym zajmowali się głodni żebracy,małolaty, złodzieje kradli sakiewki a za pieniądze kupował pożywienie. Głupio byłoby wpaść na kradzieży jabłka i stracić za to dłoń. Danina, gniew poborcy...było jedynym trafnym argumentem, ale wątpił czy prawdziwym. W końcu jak wielkie podatki ma do zapłacenia pasterz? Sam jednak nie zamierzał działać.

Szybko zapadł zmrok a podróżni nadal nie mieli zapewnionego noclegu, na szczęście pojawiła się możliwość.


"Całe szczęście" pomyślał zadowolony Tupik na wieść o noclegu. - Oczywiście, że zapłacimy, po czym wręczył kobiecie sztukę srebra, niespecjalnie zastanawiając się ile dadzą inni. Nie miał zamiaru po nocy zwiedzać nawiedzone chatki...już lepiej by było w dzień. Zamierzał zresztą z rana zbadać ową chatkę, bo przygód jak na tą noc to miał już dosyć. Pomagając w palenisku dopytywał się o starą Gringrid, kto jak i dlaczego ją zamordował, czym się zajmowała i co tam jeszcze przyjdzie mu do głowy spytać. Dopiero nad rankiem zamierzał sprawdzić nawiedzaną chałupę.

Zainteresował się co też ta biedna dwójka młodych ludzi je. Zobaczył zupę na piecu, najprawdopodobniej odgrzewaną i jedzoną już drugi dzień. Zaproponował więc , że śniadanie przygotuje dla siebie i dla gospodarzy tego domu. W tym celu ponownie musiał zadać szereg pytań zaczynając od kogo można kupić jaja, na poszukiwaniu warzyw i innych przysmaków kończąc. Halfling rad był bardzo z zakupionej owcy, będzie wspaniałym prowiantem na drogę, choć i tak Tupik zakupi dalszy preowiant na podróż na własną rękę, nie chcąc być zależnym od kogokolwiek. Oczywiście sam proces targowania niższej ceny zamierzał pozostawić Heinzowi, widać znał się na tym.

Wchodząc do chatki spojrzał na oddalających się kompanów i owcę. "Ta kobieta może bardziej potrzebować pienięzy na poborcę...dziwna ludzka logika" . Sam wolał wreszcie spokojnie odpocząć po tygodniach podróży pod gołym niebem, niż przez całą noc niepokoić się z powodu jęków i innych nawiedzeń. Miejscowi wiedzieli co mówią, znali to miejsce nie od dziś, gdyby tam nie straszyło oni już by o tym dawno wiedzieli.
 
Eliasz jest offline