Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2010, 21:28   #14
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację


Jason zajechał na podjazd przed stacją i gwałtownie zatrzymał maszynę. Stanął tak, że tuż przed maską jego wozu znalazły się trzy czarne motocykle.

Wszystkie miały wymalowany na zbiornikach z paliwem, symbol: białą zaciśniętą pięść. Wszystkie trzy błyszczały od chromowanych części i wypolerowanej na wysoki połysk, skóry. Nieco dalej stał Ford. Pickup prezentował się okazale, jednak był w znacznie gorszym stanie od jednośladów. Spod czerwonej i pomarańczowej farby wyłaziła rdza, a karoserię znaczyły ślady wgnieceń i zadrapań.

Na odkrytej pace leżało wielkie stalowe pudło z zatrzaskami. Kiedyś było chyba zielone, jednak teraz pokrywała je rdza i kurz, osiadły podczas drogi.

Od strony budynku stacji dobiegał ciągle ten sam, obco brzmiący głos, monologujący o jakimś facecie z dwudziestego wieku. Nikt nie zareagował na przyjazd nowych klientów, nikt nie wyszedł na zewnątrz popatrzyć. Dziwne...
Wewnątrz było gorąco i śmierdziało starym kotem. Na podłodze wszędzie walały się puszki z nuke-coli i starych konserw. Rozbity automat do napojów i przekąsek, stojący w kącie buczał i mrugał białym światłem. Po prawej stronie od wejścia stał długi blat. Znajdowała się na nim stara, poobijana kasa sklepowa, stojak na widokówki i pudełko, w którym leżały papierki po cukierkach. Na półce zawieszonej pod sufitem, stał rozbity telewizor i wielkie radio, z którego wystawała plątanina kabli. To z niego dobiegała audycja. Przy stole stojącym w głębi pomieszczenia, siedziało czterech mężczyzn, którzy z zapałem grali w karty. Jeden, niski i chudy był żółtkiem, w kraciastej koszuli z podwiniętymi rękawami. Dwóch było białych, ubranych w skórzane kurtki, z długimi brodami i widocznymi spod ubrań tatuażami. Czwarty był latynosem, ogolonym na łyso, z paskudną blizną na połowie głowy.

- Kurwa, Santiago! Nie oszukuj - wrzasnął żółtek w momencie kiedy przyjezdni weszli do środka. Na poparcie swych słów walnął pięścią w stół.
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 16-01-2010 o 14:02.
xeper jest offline