- Drogi Oswaldzie... Ja z materiałami wybuchowymi mam do czynienia dłużej, niż Ty chodzisz po tym świecie - powiedział spokojnie Günther. - Tym cackiem potrafiłbym zapailić Ci papierosa na 30 metrów i nawet byś gorąca nie poczuł...
Powiedziawszy to, wysiadł powoli, ciągle obserwując otaczające budynki. Założywszy sprzęt obrócił się w stronę kowboja.
- Ale choć celny, to zanim mieszanka przepompuje się do lufy chwilka mija. A, że jak wiadomo czas może być krytyczny, nie wahaj się strzelać pierwszy.
__________________ "Kompletny, absolutny zajob, to stan rozumnego błogostanu, do którego nawet nie warto Ci aspirować..." |