Holger
Wypada z powrotem pod bramę, szybki rzut oka na pole walki pozwala mu zorientować sie w sytuacji i już biegnie za krasnoludem przez brame i w kierunku lasu. Komu miły honor i rycerska sława niech za nie ginie, a komu miła własna du*a niech ją bierze w troki i spier*a. Pomyslał, żwawo przebierając nogami. Co chwila lekko odwracając głowę sprawdza czy nadal ich ścigają. przez chwilę martwi się o resztę grupy ale szybko się uspokaja Jeśli nie umieja wykorzystac poświęcenia Ravena to tylko i wyłącznie ich wina. Mysli i już zupełnie uspokojony koncentruje się na biegu.
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce" |