Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2010, 14:12   #209
Nathias
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
Sorin starał się dopłynąć do Paula i czarodziejki. Jednak resztki fregaty i ciała nieżyjących już marynarzy nie pozwalały mu się do nich przebić. Nagle usłyszał rozkaz Admirała.
"Czy on się na głowy z kuśką pozamieniał? Niby po co ma się wspinać na okręt aby znowu zejść na wodę! Ten stary pierdziel musi odstawić rum! "

Sorin błyskawicznie zmienił kierunek. Gdy zbiżał się do galeonu jego marynarze akurat z głośnym pluskiem spiścili szalupę na wodę. Sekundę później siedziałjuż na drewnianej belce ociekając wodą.
-Tam! powiedział wskazując palcem miejsce dryfowania Paula i panienki. Zaczęli wiosłować. Jeden z nich wyciągnął pływającą po powierzchni lagę i odpychał ciała sprzed dziobu łodzi. Po kilku minutach dopłynęli do celu. Szybko wciągnęli kobietę na pokład a później pomogli Paulowi. Wioślarze bez słowa zaczęli pracować. Po drodze wyciągnęli jeszcze kilku kompanów i dwóch marynarzy ocalałych z fregaty. Gdy Podpłynęli do burty marynarze na pokładzie zrzucili liny i zaczęli wciągać szalupę.

Kilka chwil później wszyscy byli już na pokładzie. Sorin wyskoczył z łodzi. Cały mokry i dyszący rozejrzał się po pokładzie. Bronthion i Mordimer byli na pokładzie - pomagali pozbierać się reszcie. Paul był z nim na łodzi. Elf siedział pod masztem opierając ciężko ręcę o kolana. Gerax wspiął się po burcie na pokład. Po chwili zobaczył też, że marynarze wciągają na linie Cadoma i Stormaka na linie. Wszyscy żyli. Bardzo dobrze. Odetchnął z ulgą.
-Posprzątać ten burdel! Meldować jakie straty! Czarodziejkę do kajuty kapitana! I przynieść mi rumu! - zawołał Sorin.
Przetarł ręką czoło. To była bitwa. Miał tylko nadzieję, że statek nie ucierpiał za bardzo. W przeciwnym wypadku trzeba będzie gdzies zacumować i naprawić kadłub.
-Stawiać żagle! - zakrzyknął
-Odpływamy! - powiedział już znacznie ciszej.
Stanął na dziobie. Nocny wiatr rozwiał mu jego mokre włosy. Był w świetnym humorze.
 
__________________
Drink up me hearties, yo ho...
Nathias jest offline