Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2010, 00:27   #21
Mizuki
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
Tokyo, Mieszkanie Rekai, popołudnie, zima.(Zgodnie z notką w komentarzach , drugi dzień po wydarzeniach w Shiroi Kami. )

Wyjątkowo pochmurny dzień. Śnieg niemal całkowicie zniknął z ulic miasta, jednak zastąpił go deszcz. Lało non stop od wczoraj, dzisiaj opady jednak przybrały na sile. Z powodu zachmurzenia, na cały świat zdawał się szary, ospały.

Pod apartamentowiec , w którym mieszkała Rekai podjechał duży, sportowy, biały lexus. Zaparkował nieopodal metalowej furtki oddzielającej budynek oraz tereny przyległe od reszty okolicy.
Wysiadła z niego cudzoziemka, o jasnych , niemal siwych włosach sięgających niemal krzyża. Ubrana była w czarną, kusą garsonkę z głębokim dekoltem oraz czarne , obcisłe spodnie. Trzasnęła drzwiami samochodu, po czym ruszyła przez wyłożony kostką plac. Obcasy jej butów głośno uderzały o podłożę. Pchnęła skrzydło furtki i spokojnie podeszła do klatki schodowej. Nie spojrzała na listę lokatorów, zatrzaskowe drzwi nie były przeszkodą. Popchnęła je zwyczajnie, a zamek puścił.
Minęła bez słowa recepcję. Starszy mężczyzna za kontuarem chciał zareagować, jednak spojrzenie kobiety go uspokoiło. Spokojnie usiadł w fotelu, wpatrzony w jej źrenice. Zdawało się , że dobrze wie gdzie idzie. Dokładnie widzi swój cel. Klatką schodową weszła na czwarte piętro i zatrzymała się przed drzwiami mieszkania Rekai.
Przez chwilę stała w bezruchu , wpatrując się w drzwi. Jej ręka powędrowała do dzwonka.


Tokyo, Shibuya, Shiroi Kami Club, Około 21, Zima
Gakidou właśnie odbył krótką rozmowę z Harukim.
- Czuje,że będą z tego same problemy Nanami-chan.
- Nie przejmuj się Gakidou-sama. Jesteśmy poza ich zasięgiem. Nawet jeśli dowie się prawdy o Minoru, to nie my go uśmierciliśmy.
- A Akichi ? Musimy się go pozbyć. On namiesza mu w głowie.
- Wyślij Amerykanina.

Rudzielec skinął ostrożnie głową , po czym wstał. Wyszedł na zewnątrz. Jego twarz uderzyło gorące i wilgotne od potu powietrze. Tłum w dole szalał przy dźwiękach muzyki.
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=GgS2a-F2SU0[/MEDIA]
Przez chwilę stał na kładce pod drzwiami, zawieszoną nad salą. Wpatrywał się w tą żyjącą rzeźbę. Podziwiał chaos, w którym rodziły się i umierały raz to raz kształty. Ruszył po schodach w dół, jego oczy dostrzegły Margot stojącą nieopodal baru. Przeszedł spokojnie przez wijący się tłum.

- Dobry wieczór - odezwał się po francusku.- Widzę, że luksusy wybitnie cię nudzą. To odrażające miejsce ma swój urok ?- uśmiechnął się lekko.
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"
Mizuki jest offline