Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2010, 21:36   #363
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
Borinowi udało się zabić jednego z przeciwników, wbijając swój topór w jego klatkę piersiową. Mężczyzna spojrzał w tył, zauważając kolejnego przeciwnika. Umierający człowiek szarpnął się w tył, co ułatwił oswobodzenie topora z ciała mężczyzny. Broń przecięła powietrze i zablokowała nadciągające cięcie.
Krasnolud wykorzystał siłę rozmachu i zbił miecz na tyle daleko, że odsłonił sobie przeciwnika. Natychmiast wymierzył mu kopnięcie w piszczel. Chciał przewrócić przeciwnika a następnie rozwalić jego głowę swoim ostrzem.

Ten jednak wyciągnął wnioski ze śmierci swego towarzysza. Gdy tylko poczuł ból w nodze
odskoczył w tył.
W tym samym momencie przeciwnik, który jako pierwszy oberwał zdążył się otrząsnąć i ponownie zaatakował Borina.

Krasnolud rozejrzał się szybko dookoła i ku jego zdziwieniu, zauważył, że w pokoju robi się coraz luźniej. Liczba osób znajdująca się w nim momentalnie spadła. Może to iluzja rzucona przez chłopaka przestawała działać, albo właśnie rzucił kolejne zaklęcie… Czort wiedział. Mężczyzna miał inne zmartwienia na głowie. Przed nim była jeszcze dwójka przeciwników, o ile któryś z innych napastników nie wpadnie na pomysł wejścia do kręgu. Mała możliwość ruchu nie pozwalała mu na szybkie i skuteczne ataki. Był zmuszony do bawienia się w „kto kogo zaskoczy” czego nienawidził. Zawsze wolał otwartą przestrzeń, kilka tysięcy kompanów i tyle samo oponentów… Stare, dobre czasy.

Krasnolud ruszył wielkim susem do przodu rycząc przy tym dodając sobie motywacji. Wziął szeroki zamach toporem i uderzył od boku w krasnolud, który był bliżej niego. Napiął wszystkie mięśnie i wykrzesał z siebie tyle siły i tylko mógł znaleźć i uderzył. Chciał uderzyć tak potężnie, żeby przebić się przez ewentualny blok przeciwnika i otworzyć toporem jego klatkę piersiową.
Taka akcja pozbawiał go możliwości sparowania innych ciosów wymierzonych w niego, więc jedyną obroną, jaka mu pozostała były uniki. Chciał jednak zrobić to szybko i na tyle precyzyjnie na ile pozwalała mu jego sytuacja.
 
Zak jest offline