Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2010, 10:10   #88
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Podróżowanie po tym lesie mogło być całkiem przyjemne, gdyby nie wcześniejsze spotkanie koboldów i obolałe kolano, przez które utykała i spowalniała troszkę swoich towarzyszy. A śpiewanie ptaszków nie wywoływało przyjemnych uczuć. Kto wie, czy nie mogły zagłuszać skradajacych się stworów?! Było to mocno paranoiczne, ale po swojej pierwszej prawdziwej walce, Emaretta nie czuła się zbyt pewnie i zdecydowanie nie miała ochoty na kolejne starcie. Jedno to i tak było nadto! Całe szczęście, że chociaż zaczęli krótką rozmowę, to odegnało złe myśli chociaż na chwilkę. Ostatecznie też całkiem miło konwersowało się z dwoma mężczyznami, którym w pewien sposób już zaufała.

Odnalezienie "krwawych śladów" okazało się łatwiejsze, niż można się było spodziewać po wielkości tutejszego lasu. Wskazówki były wyraźne i nawet nie znająca się na odszukiwaniu ścieżek, ani nawet chodzeniu po lesie Emmy dała sobie z tym radę. Odnaleźli ślady i krew, ale znaki, które tu wyrysowano, nie mówiły jej absolutnie nic. Badała to przez chwilę, z lekkim obrzydzeniem i nie dotykając niczego podejrzanego. Kumalu znalazł jakąś torbę, ale dziewczynę bardziej zainteresował fakt, że rozchodził się tu zapach gnijącego mięsa, ale nie widziała żadnych trupów. Cicho wymruczała zaklęcie, rozglądając się wokół.
- Nie było tu żadnej magii, którą mogłabym wyczuć. A jeśli była, to bardzo dawno temu. Może to tylko zbrodnia jakiegoś chorego na umyśle maniaka? Albo ktoś próbuje odstraszyć ludzi od tego miejsca. Dagna, potrafisz odnaleźć jakieś inne ślady? I czemu tu śmierdzi mięsem, a nie widać zwłok?

Tak czy inaczej było to bardzo zagadkowe. Z ciekawością spojrzała na torbę znalezioną przez czarnoskórego mężczyznę, ale jej zbadanie przeszkodziło nadejście obcego. Takiemu już nie dało się zaufać, ani nawet pozwolić się zbliżyć. Przecież to chociażby on mógł tego dokonać. Wycelowała w niego kuszę.
- Nie zbliżaj się bardziej! Kim jesteś i czego tu szukasz?
Miała nadzieję, że kusza nie drży za mocno a głos nie zdradza zbytniego zdenerwowania. Gdyby była tu sama to pewnie bałaby się panicznie, obecność dwóch znajomych mężczyzn uspokajała, chociaż odrobinkę.
 
Lady jest offline