Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2010, 23:59   #39
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Druid wbiegł do sali. Jakież było jego zdumienie, gdy zobaczył, że na ścianach i podłodze nie ma lodowej warstwy, a coś, co wcześniej było stertą kości jest oddziałem Armii Umarłych. Piętnaście zbrojnych w płytowe pancerze i miecze szkieletów stało przed rycerzem murem chroniąc go pawężami. Ich twórca spodziewał się takiego obrotu sprawy i przygotował się. Gdy zobaczył wpadającego do sali druida śmiał się ponuro. W jednym ręku trzymał runiczne ostrze, którym z powodzeniem mógł by władać obiema rękami taureński wojownik, a w drugiej ręce trzymał niewielki kamień, który podzielony był na trzy części - czerwoną, znaczoną krwią, błękitną, znaczoną lodem oraz jarzącą się zielonkawym światłem, naznaczoną spaczeniem.

Za druidem do sali wleciała harpia. Czekała na rozkazy druida. Nieumarli nie zaatakowali, jednak wyczuwalne było, iż są w gotowości. Najbardziej zadziwiające było to, że Rycerz, w przeciwieństwie do kontrolującego swojego przyzwańca czarnoksiężnika zdawał się w ogóle nie obciążony psychicznie kontrolą Armii Umarłych.

Prócz szkieletów obok Rycerza stał ghul, który co jakiś czas wywijał w fikołki w powietrzu, skakał dziko w miejscu, pokazywał druidowi kły i ostrzył pazury.
 
__________________
Także tego

Ostatnio edytowane przez Arsene : 20-01-2010 o 19:21.
Arsene jest offline