Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-01-2010, 14:41   #31
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
W sali po słowach druida zapadła cisza. Słychać było tylko ciężki oddech rycerza. Po chwili milczenia przemówił
- Runy ?! - zaśmiał się cicho - Mam wiele skarbów. Dla czego mam się z wami dzielić tym, co jest w moim posiadaniu ?!
W głosie rycerza wyczuwana była nuta groźby.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
Stary 16-01-2010, 15:21   #32
 
Spiryd's Avatar
 
Reputacja: 1 Spiryd nie jest za bardzo znany
Elf nie zwlekał z odpowiedzią.
-Gdyż nie występujemy w swoim imieniu lecz w imieniu całego świata, nie jesteśmy bandą strażników. Mamy misję i potrzebujemy tej runy, tylko tej runy


Rycerz zdawał się być znudzony tą gadaniną
- Całego świata ? Kto i dla czego dał wam takie prawa ?!

- Arcymag Andromath - Odpowiedział szybko elf.
- I będzie przysyłał następnych do czasu aż ktoś nie odzyska runy!- Dodał przejęty, widać bardzo mu zależy na ochronie świata.

Rycerz zaśmiał się
- Podaj mi choć jeden powód, dla którego mam was nie zabijać, a nawet pomóc wam
Rycerz wyraźnie był już znudzony, ale spokojnie patrzył na niego po krótkiej chwili przemówił.

- Bo pojawiło się nowe zagrożenie w outlandzie, demony które zaleją ten świat i zniszczą wszystko i na nic będzie Twoja siła na nic Twoje skarby Ci się wtedy zdadzą.


- Hmm ... - rycerz zastanawiał się przez chwilę po czym powiedział
-dam wam to, czego szukacie, ale tylko w tedy, jeżeli dostanę coś w zamian ...

- Co chcesz w zamian?- Odpowiedział bez namysłu druid
a spojrzenie rycerza spadło na miecz palladyński trzymany u boku druida.
Efl także spojrzał na miecz, miał ten miecz zakopać w grobie w imię pamięci paladyna, ale ratowanie świata jest ważniejsze. -Niech Będzie. Odpowiedział stanowczo druid.
Rycerz podchodzi do szkatułki leżącej na stercie złota i wymienia ją na miecz
po czym ogląda ostrze. A Eflf chowa skarb do torby.

- Teraz przekonajmy się, czy to naprawdę święcone ostrze -
Powiedział i klasnął w dłonie.
- Dzięki Ci rycerzu, przysłużyłeś się dla dobra świata
Rycerz tylko prychnął na te słowa.
Dwaj nieumarli wstali z kości leżących pod ściana, lecz nie zaatakowali
udali się w głąb sali i przyprowadzili zakutego nerbianina.
Druid spogląda bez słowa.
Rycerz gładzi ostrze i powoli podchodzi do nerubianina.
Podnosi miecz ku górze i cios spada na łańcuchy, które skuwały bestię
te pękają i rozsypują się.

- Tak, ten miecz ma wielką moc ... - powiedział i popatrzył jeszcze raz na wolną bestię - on ma ruszyć z wami ...
-


- Niech i tak będzie, bywaj Druid odwrócił się i idąc spokojnym tempem opuścił komnatę, zastanawiając się. "Wszystko dobrze ale jak wrócimy?"
A nerubianin szedł za członkami drużyny o jakieś 10 metrów, po opuszczeniu komnaty elf odwraca się do reszty.
-Czy ktoś ma jakiś pomysł jak wrócić do arcymaga?-



-Kim... lub czym.. jesteście?- powiedział nerwowo i powoli Nerubian.
-Jaki mag, co ja w ogóle tu robię?... Gdzie jestem?! Ja chce... wrócić do Azjol-Nerub!- widać było, że Nerg`Azjyl nie nie gdzie jest, oraz, że nie panuje nad sytuacją w której się znalazł.
-Znamy osobę, która może Ci pomóc. Jeśli będziesz walczyć po naszej stronie, zaprowadzimy Cię do niego- odezwała się diablica.
-Yyyyyh... a kimże jest ta osoba? A wy? No, przedstawcie się... Ja jestem Nerg`Azjyl,... i jak widzicie jestem nerubianem, jednym... z obrońców Azjol-Nerub. Co to za kraina?

-Jestem Valhivar "Biały Kruk", druid i obrońca natury. Od 10 tysięcy lat chronię lasy a teraz muszę, wraz tutaj zebranymi, chronić cały świat. Więcej szczegółów da Ci Arcymag Andromath
 

Ostatnio edytowane przez Spiryd : 19-01-2010 o 18:00.
Spiryd jest offline  
Stary 16-01-2010, 21:33   #33
 
Regeth's Avatar
 
Reputacja: 1 Regeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwu
Po uwolnieniu Nerg`Azjyl nie pamiętał nic, co działo się z nim w tej krainie. Zobaczył przed sobą 5 istot.
Nerubian popatrzył na swoich towarzyszy z niesmakiem, nie widział jeszcze takich ''kreatur''.
-Kim... lub czym.. jesteście?- powiedział nerwowo i powoli.
-Jaki mag, co ja w ogóle tu robię?... Gdzie jestem?! Ja chce... wrócić do Azjol-Nerub!- widać było, że Nerg`Azjyl nie nie gdzie jest, oraz, że nie panuje nad sytuacją w której się znalazł.
-Znamy osobę, która może Ci pomóc. Jeśli będziesz walczyć po naszej stronie, zaprowadzimy Cię do niego- odezwała się diablica.
-Yyyyyh... a kimże jest ta osoba? A wy? No, przedstawcie się... Ja jestem Nerg`Azjyl,... i jak widzicie jestem nerubianem, jednym... z obrońców Azjol-Nerub. Co to za kraina?
 

Ostatnio edytowane przez Regeth : 18-01-2010 o 20:20.
Regeth jest offline  
Stary 18-01-2010, 19:42   #34
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Argena była bardzo niezadowolona z wyniku walki. Byle łotrzyk ją zranił, co w normalnych okolicznościach nie miało prawa mieć miejsca.
Przynajmniej druid ją wyleczył niczego nie komentując.
- Wszystko przez tą ludzką formę. - rzekła cicho.
Następnie, gdy już została wyleczona, zaczęła się zmieniać i rosnąć, a już po chwili ponownie przybrała swoją naturalną postać.


Gdy weszli do sali poczuła straszny mróz i od razu chciała stąd wyjść. Niestety musieli najpierw coś załatwić, a wielka sterta złota świadczyła o tym, ze warto było pocierpieć.
Zanim doszło do walki druid spróbował negocjacji. Argena nie była do tego specjalnie przyzwyczajona i choć wiedziała, że w ten sposób nie zdobędą złota, to uznała, że warto było spróbować.
Złożyła ręce na piersiach, aby nie marznąć za bardzo - im dłużej trwały rozmowy tym bardziej Argena była niezadowolona z siedzenia w tym miejscu. W każdym momencie była gotowa sięgnąć po miecz i ruszyć do walki, kilka kul ognia powinno rozgrzać nieco atmosferę.
Na szczęście, a może niestety, Valhivar sprawdził się w roli negocjatora i uzyskał poszukiwany przez nich przedmiot. Szkoda, że nie wzbogacili się przy tej okazji, ale przynajmniej spełnili swoje zadanie... jeśli runy była prawdziwa.
Wreszcie mogli opuścić to nieprzyjemne, mroźne pomieszczenie. A uczynili to już w większym gronie.
Najwidoczniej świeżo uwolniony niewolnik, kimkolwiek był, nie pamiętał co się z nim działo i wydawał się zagubiony.
- Znamy osobę, która może Ci pomóc. Jeśli będziesz walczyć po naszej stronie, zaprowadzimy Cię do niego. - odpowiedziała dziwnemu stworzeniu.

Kiedy odeszli kilka kroków od drzwi, druid poruszył kluczowy problem.
- Poprzednio sam nas sprowadzał do siebie i to całkiem bez naszej woli. Lepiej sprawdź co jest w szkatule! - powiedziała. Lepiej, aby nie okazało się, że właśnie oddano mu nie to co chcieli zdobyć.
 
Mekow jest offline  
Stary 19-01-2010, 08:14   #35
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
Pandaren przyglądał się uważnie całej scenie. Nie odzywał się wogóle, tylko lekko przeżuwał kawałek bambusa. Ciągle nie rozumial co tu się dzieje. Nie widział sensu przyzywania jego Nie był kimś szczególnym ani nadzwyczaj silnym. Nigdy nie zrobił niczego specjalnego, niczym się nie wykazał. To było zbyt ciężkie dla niego. Oklapł sobie i bez słowa przysłuchiwał się całej rozmowie. Ależ ten bambus był suchy!
 
Tasselhof jest offline  
Stary 19-01-2010, 22:24   #36
 
Spiryd's Avatar
 
Reputacja: 1 Spiryd nie jest za bardzo znany
Gdy towarzysze rozpoczęli rozmowy, druid odwrócił się plecami wyjmując szkatułkę. Delikatnie uchylił wieko spoglądając na zawartość. Był gotowy na wszystko, ale wiedział że musi to sprawdzić. Wolał by to on oberwał niż jeżeli miał by to być ktoś z jego towarzyszy. Z każdym minimetrem otwierania szkatułki lały mu się krople potu na czole, a kiedy otworzył już cała ujrzał...
 
Spiryd jest offline  
Stary 19-01-2010, 23:37   #37
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
... mały, brązowy kawałek drewna, który na pewno nie był runą. Rycerz ich oszukał. Na nic zdały się negocjacje. Nie dość, że stracili miecz, to jeszcze nie zyskali runy. Do tego trzeba będzie wrócić by odzyskać runę, skazać siebie i mieszkańców Shattar na śmierć w samobójczej misji lub poddać świat ...
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
Stary 19-01-2010, 23:46   #38
 
Spiryd's Avatar
 
Reputacja: 1 Spiryd nie jest za bardzo znany
Oczy druida otworzyły się szeroko,a jego mina mówiła dużo. "CO TO MA BYĆ?!" Bierze kawałek drewna i ogląda go, po czym zaciska na nim rękę. I robi złowroga minę.
-Oszukał nas, koniec negocjacji. Zabić bez dalszych negocjacji!-
Elf na ogół nie denerwował się, ale w tym wypadku kiedy na jego decyzji polega los świata a on podjął złą decyzję. Musi teraz naprawić błąd póki nie jest za późno, wbiega ponownie do komnaty.
 

Ostatnio edytowane przez Spiryd : 19-01-2010 o 23:57.
Spiryd jest offline  
Stary 19-01-2010, 23:59   #39
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Druid wbiegł do sali. Jakież było jego zdumienie, gdy zobaczył, że na ścianach i podłodze nie ma lodowej warstwy, a coś, co wcześniej było stertą kości jest oddziałem Armii Umarłych. Piętnaście zbrojnych w płytowe pancerze i miecze szkieletów stało przed rycerzem murem chroniąc go pawężami. Ich twórca spodziewał się takiego obrotu sprawy i przygotował się. Gdy zobaczył wpadającego do sali druida śmiał się ponuro. W jednym ręku trzymał runiczne ostrze, którym z powodzeniem mógł by władać obiema rękami taureński wojownik, a w drugiej ręce trzymał niewielki kamień, który podzielony był na trzy części - czerwoną, znaczoną krwią, błękitną, znaczoną lodem oraz jarzącą się zielonkawym światłem, naznaczoną spaczeniem.

Za druidem do sali wleciała harpia. Czekała na rozkazy druida. Nieumarli nie zaatakowali, jednak wyczuwalne było, iż są w gotowości. Najbardziej zadziwiające było to, że Rycerz, w przeciwieństwie do kontrolującego swojego przyzwańca czarnoksiężnika zdawał się w ogóle nie obciążony psychicznie kontrolą Armii Umarłych.

Prócz szkieletów obok Rycerza stał ghul, który co jakiś czas wywijał w fikołki w powietrzu, skakał dziko w miejscu, pokazywał druidowi kły i ostrzył pazury.
 
__________________
Także tego

Ostatnio edytowane przez Arsene : 20-01-2010 o 19:21.
Arsene jest offline  
Stary 23-01-2010, 00:45   #40
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Swego rodzaju rozmowę ze stworzeniem, należącym do rasy nerubian o których do tej pory jedynie słyszała, przerwało jej biadolenie rozgniewanego druida.
- Wiedziałam! - ryknęła, gdy okazało się, że zamiast potrzebnego przedmiotu dostali jakiś nędzny falsyfikat. Ona od razu sprawdziła by jego autentyczność.
Nie czekając na resztę, druid ruszył z powrotem. Zasadniczo, było to prawidłowe posunięcie, gdyż nie mieli czasu do stracenia.
- Za mną. - powiedziała głośno i zdecydowanie, dobywając swojego oburęcznego miecza. - Chodź Nerg'azil - zwróciła się do Nerg`Azjyl'a, którego imię nie było jej za dobrze znane.
Druid pomknął jako pierwszy, Ona wraz z harpią tuż za nim. Gdy wtargnęli do pomieszczenia, jasne było iż Rycerz nie miał zamiaru dzielić się z nimi runą i przygotował się na walkę. Nie zaatakował jednak jako pierwszy, dając im możliwość ustalenia strategii.
W takiej sytuacji nie było czasu na rozważanie kto według Arcymaga miał nimi dowodzić, Argena była przyzwyczajona, że do niej należy to stanowisko i tak właśnie zareagowała. Zasadniczo wiedziała kogo ma wokół siebie i choć nie znała imion wszystkich, szybko i bez wahania wydała im rozkazy, aby skoordynować działania w jak najbardziej skuteczny sposób. Patrząc cały czas na przeciwnika, jednym szybkim zdaniem wydała rozkazy:
- Valhivar roznieś szkielety - powiedziała, uznając że magia druida będzie w ten sposób najbardziej skuteczna - Elfie zajmij strzałami szefa - zwróciła się do drugiego towarzysza, który podobnie jak Ona, się nie przedstawił - Harpio bierz go szponami - powiedziała licząc na to, że uda jej się przelecieć nad oddziałem szkieletów i wraz z elfem zjąć do czasu aż pozostali uporają się z mniejszymi przeciwnikami - Nerg załatwia wsparcie - rzekła dość uniwersalnie, gdyż nie była pewna, czy jest On tym za kogo Ona go bierze - swego rodzaju nekromantą, jeśli tak, to powinien wezwać szkielety, a jeśli nie, to sam powinien stanowić wsparcie, dla grupy, która nie będzie sobie radzić. - Misio osłania łucznika. - zakończyła uznając, że ich maskotka nie powinna stać w pierwszej linii.
- A Ja zajmę się ghulem. - oznajmiła, a w jej lewej dłoni zabłysnęła gotowa do ciśnięcia dość solidna kula ognia.
Miała zamiar posłać ich kilka i przypiec przeciwnika zanim dojdzie do starcia wręcz. Jednocześnie zaatakuje go tradycyjną metodą miecza oburęcznego, przy której nie omieszka użyć swojej możliwości latania.
 

Ostatnio edytowane przez Mekow : 23-01-2010 o 02:38.
Mekow jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:26.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172