Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2010, 02:16   #29
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Halla nie nauczyła się jeszcze traktować Sigil jak domu. Mieszkała tu rok. Było to dość, żeby nie dostawać zawrotów głowy od zakrzywienia torusa i widoków, które w pogodniejsze dni rozpościerały się nad głową, ale za mało żeby nie tęsknić za pachnącym morzem powietrzem. Za mało żeby nie czekać na poranek, kiedy i w Sigil się przejaśni. Nie kaleczyła się już o porastający wszystko kolcokrzew, ale nadal zdarzało jej się błądzić w wiecznie zmieniającej się za sprawą dabusów architekturze. Dla większości jego mieszkańców wciąż była zagubionym pierwszakiem.

Ale gdy spadła na kamienną piwniczną podłogę, nie powstrzymała cichego śmiechu. Jasny wirował w powietrzu w obłąkanym tańcu radości. On i Sympa robili mnóstwo hałasu. A Halla przełykała ślinę patrząc jak portal się zamyka w odwróconym czasie.

Do Dzielnicy Pani zapuszczała się rzadko. Pracowała tu kilka razy, w pięknych domach bogatych mieszkańców łącząc smaki, barwy i wonie, ale i tak uważała to miejsce za jedno z bardziej złowrogich w Mieście Drzwi. Zapewne sprawiało to ponure gmaszysko Więzienia, ale z drugiej strony posępnych budynków było w Sigil zatrzęsienie, więc może tak działała na dziewczynę sama nazwa, poświecona bogini, co objawia się przez cierpienie. Egzekucję obejrzała w milczeniu. Ogon lekko, nisko, na całej swej długości, poruszał się na boki. Będzie musiała przywyknąć, że wyraża jej emocje. Znowu opanowywał ją cichy żal.

Przytaknęła wyborowi miejsca spotkania. Uśmiechnęła się do obydwojga ghitzerai, bo sama zaproponowałaby to samo. Ciężkie spojrzenie Garl’kazza zdawało się jej nie ufać. Tknięta impulsem powiedziała wszystkim gdzie mieszka. Obiecała, że przyjdzie. Krew skleiła jej włosy, rana piekła coraz mocniej. Zmęczona wydarzeniami i swoim smutkiem jasnowłosa marzyła o własnym łóżku.

***

Jej królestwo. Pokój w Dzielnicy Urzędników z oknami wychodzącymi na Gmach Rozrywki, w należącej do jej przyjaciół karczmie Schody Ysgardu, modnej wśród czuciowców.
Barwy i wonie przynoszące jej radość. Ściany pomalowane na fioletowo, w intensywnym odcieniu fuksji. Ciężko barwi się chropowatą fakturę drzewa Kon samoistnie gromadzącego ciepło i uwalniającego je powoli w chłodne dni. Ale jeśli się uda, kolor nigdy nie traci mocy. W oknach ciemnozielone zasłony z ciężkiego adamaszku z Seldarine, na wielkim łożu pomarańczowa patchworkowa narzuta utkana z bytopijskiej przędzy. Lampa lśni czerwonym blaskiem, narzucanym przez purpurowy abażur z kanausu. To jeden z najdroższych odcieni na świecie. Mięczaki, których wydzieliny pozwalają go pozyskać znaleźć można tylko w jednej krainie wieloświata. Na ścianach kilka obrazów jakby malowanych przez dziecko, które dopiero odkryło kolory, na podłodze puszysty seledynowy dywan w niesymetryczne żółte plamy. Łóżko pachnie jaśminem, zasłony różą stulistną, dywan irysem. Ściany wydzielają delikatny zapach drzewa sandałowego. Powietrze jest ciężkie, wilgotne i gorące. Wszystko jak lubi.

Dziewczyna wyjmuje z torby Baldura, przez chwilę patrzy jak je. Szerokie usta wykrzywiają się naśladując ludzki uśmiech, Halla odpowiada tym samym. Zasypia niespokojnym snem, w którym spod masek próbuje wydostać swoją prawdziwą twarz.

***

Trochę wcześniej Halla i Jasny przy cichej asyście Wotana, który, znowu czule rycerski, postanowił ją odprowadzić, opowiedzieli Grimrowi, co się wydarzyło, z nieśmiałą nadzieją, że będzie znał kogoś, kto mógłby zdjąć z nich przekleństwo. Pamiętali słowa wiedźmy, że klątwa sama sobie wybiera ofiary, ale i tak obydwoje nie pozwolili się dotknąć przyjacielowi. W opowieści Halla nie pominęłaby nawet zadania, które wyznaczyła im wiedźma, ale zamilkła pod wpływem długiego spojrzenia orka. Jasny również zbagatelizował ten szczegół. Ponurak obejrzał cięcie we włosach dziewczyny. Pod jego dyktando Jasny przemył i zszył ranę. Żeby nie płakać córka Wikinga nuciła straszną pieśń o bitwie przy końcu świata.


Udała się na spotkanie do Dwunastu Faktoli. Od dawna ciekawiło ją, czy w tym budynku nie ma portalu do Ysgardu. Może będzie miała okazję się dowiedzieć. Na kartce papieru ukrytej w dekolcie wypisała to, co zdołała zrozumieć z anagramu.
 
__________________
"Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę." Dzienniki wiktoriańskie
Hellian jest offline