Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2010, 14:07   #225
Mizuki
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
- A może wszyscy byście się przymknęli na chwilę, bo decyzja i tak nie należy do was ?
Usłyszeli bardzo niski i szorstki głos z nieokreślonego kierunku. Dopiero po chwili, stało się oczywiste , iż to głos Arina. Oparł się barkiem o masz popalając jednocześnie fajkę i przysłuchując się ich rozmowie.
- Czarodziejce nie stanie się krzywda. I płynie z nami. Być może to błąd, ale wątpię by zachciało jej się zatapiania okrętu na środku oceanu, chyba że jest mocno pieprznięta. - zbliżył się do nich, zręcznie omijając rannych ułożonych na
podłodze. - A na wyspie raczej też będzie trzymać się nas. Chyba , że każdy z tej zasranej gildii jest jakimś samobójcą ?- zerknął na Stormaka.- Masz do tego tendencje , ale na idiotę nie wyglądasz krasnoludzie. - spojrzał tym razem w kierunku elfa.- A ty długouchy przyjacielu jeśli chcesz o tak krwawych rzeczach prawić, może pierwej utocz jej choć litr przeciwnikowi w walce. Bo te dwa cacuszka przy pasie zdają się być tylko dla ozdoby. A jeśli panienka ogniem miotająca problemy zacznie robić to albo utniemy jej łeb przed tym, albo pójdziemy na dno. Po co zatem chrzanić o odpowiedzialności ?- uderzył kilka razy fajką o stojącą obok skrzynię, opróżniając ją z popiołu, po czym wrócił na pokład. - Paul, tak ?- spojrzał na wojownika. - i Mordimer?- przeniósł spojrzenie na kapłana. - I ty, panie Bosmanie czy za kogo robisz na tej tratwie. Pomóżcie mi. - wskazał palcem na spętanego linami wielkoluda. Urquerlius leżał nieopodal wejścia. - Znajdź no jakieś ustronne miejsce. Trzeba z nim pogadać. I przygotuj jakąś łódź, tratwę czy szalupę. On wraca do Waterdeep. Czarodziejka jest podła, ale ma olej w głowie. A głowa tego giganta jest pusta jak kichy piechura po trzydniowym marszu.
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"

Ostatnio edytowane przez Mizuki : 21-01-2010 o 14:18.
Mizuki jest offline