Czas po rozmowie z Sataner'em postanowiła przeznaczyć na krótki odpoczynek. W ciągu ostatnich dni wydarzyło się tak wiele, że niemal zapomniała co słowo to oznacza.
Weszła do swojego pokoju i omiotła go spokojnym spojrzeniem. Przez chwilę jej twarz nie wyrażała żadnych emocji, w końcu jednak uśmiechnęła się lekko i rzuciła na łóżko. Cisza w dziwny sposób ją cieszyła. W dodatku przyjemny chłód pościeli , odczuwalny na skórze. " Chciałabym się teraz zapaść w tej miękkości ...". Niemal w tej samej chwili pożałowała, że tak pomyślała. Przewróciła się na brzuch, upychając poduszkę pod brodę. " Jak mogłam tak pomyśleć ?"Teraz jej myśli powróciły do przyjaciółki, której mogło coś grozić. Która zaginęła ,dodatkowo w tak krytycznej chwili. Z jej ust zniknął lekki uśmiech.
Wstała z łóżka, przepełniona poczuciem winy, po czym opuściła pokój. Kolejne kroki skierowała do pokoju Valeri. - Ta niemoc mnie powo...- zaczęła mówić wchodząc do pokoju. Przerwała jednak widząc puste łóżko. Nieco zmrużyła oczy, jedna z brwi zaczęła jej nerwowo drgać. Odwróciła się na pięcie i trzasnęła głośno drzwiami, wychodząc z pokoju. Do salonu weszła z miną mordercy, a złowroga aura od niej bijąca była niemal namacalna. - Valeria... - warknęła.- Huh ? Zebranie ?- twarz i głos demona zniknęły jak pękająca mydlana bańka.
Usiadła jak najbliżej Valeri. Spokojnie wysłuchała słów wszystkich. - Wysłanie szpiega wydaje się oczywiste, zbyt oczywiste. Brak mi jednak innych pomysłów...- zerknęła nieco zawstydzona na Valerię.- Pytanie brzmi , kto tym szpiegiem mógłby zostać ? Może najlepiej byłoby zwrócić się o pomoc w tej sprawie do władz ? W końcu pewne dowody mamy... Albo odnaleźć jakiegoś członka owego bractwa tutaj... i przekonać go do rozmowy z nami ?
__________________ "...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys" |