Valeria spokojnie rozpoczęła spotkanie:
- Atak na Gelidusa i Morana oraz wieści przyniesione przez Agromannara i moje dziwne spotkanie z... posłańcem Drulii'An pozwalają mi jasno stwierdzić, że nasza misja w jakiś sposób szkodzi interesom Bractwa Czterech Słońc. - zaczęła spokojnym głosem. Z Gelidusem - tu spojrzała na mężczyznę - doszliśmy do wniosków, że aby przenieść poszukiwania zaginionej księżniczki do Mithios, potrzebujemy niezbitych dowodów na udział Bractwa. Zapewne można je odnaleźć w ich siedzibie w Minas'Drill. Ale jest to związane z pewnym ryzykiem, infiltracja Zakonu może być ciężka jak i... niebezpieczna. Jednak musimy podjąć się tego zadania i wymyślić sposób na przeniknięcie do ich wieży.
Odczekała aż jej słowa dotrą do wszystkich.
- Czy ktoś ma jakieś pomysły? - zapytała, przebiegając spojrzeniem po każdej osobie. - Myśle że ja mam...chociaż może to wydać się śmieszne- powiedział z lekkim zażenowaniem Sataner.- nie moglibyśmy wysłać szpiega? może w jakiś sposób dowiedzielibyśmy się czegoś od wewnątrz. - spojrzał przenikliwie w oczy Valerii.
Gdy skończył do sali wpadł Arteon z merdającym ogonkiem. Sataner spojrzał na niego i uśmiechnął się chociaż uśmiech był z pewnością nie widoczny dla reszty grupy.
- Wysłanie szpiega wydaje się oczywiste, zbyt oczywiste. Brak mi jednak innych pomysłów...- powiedziała następnie Lilianne zerkając nieco zawstydzona na Valerię.- Pytanie brzmi , kto tym szpiegiem mógłby zostać ? Może najlepiej byłoby zwrócić się o pomoc w tej sprawie do władz ? W końcu pewne dowody mamy... Albo odnaleźć jakiegoś członka owego bractwa tutaj... i przekonać go do rozmowy z nami ?
Agromannar miał już dość. Te wszystkie osoby mówiły jakby nie potrafiły kompletnie się zgrać i logicznie myśleć. Zaklaskał lekko dłońmi by zwrócić swą uwagę. Gdy wszyscy spojrzeli na niego zaczął twardą przemowę: - Nie wiem co tu się do kurwy dzieję. Ale widać po waszych pomysłach że Valeria nikogo nie informuję. - tu spojrzał na kobietę i lekko spuścił z tonu. - Więc zacznę od początku. - w tym momencie zaczął opowiadać jeszcze raz o spotkaniu mrocznych elfów w barze i o jego starym plugawym znajomym. Wytłumaczył że pracował dla bractwa i dobrze je zna. Powiedział o zadaniu jakie dostał by zabić Gelidusa i o tym jak Arthaniel obserwował Tezzego. Na koniec rzekł - Moim zdaniem Arthaniel nadal powinien obserwować Tezzego. Ja wkradnę się w łaski bractwa. Lilianne z Valerią niech powiadomią ważne osobistości o tym co odkryliśmy. Staner niech postara się o jakąś zapasową kryjówkę, nie możemy przesiadywać tylko tu. Moran i Gelidus niech lepiej zostaną tutaj, po za tym Gelidusa trzeba nieszkodliwie uśmiercić na jakiś czas, że tak się wyrażę. I chyba nawet wiem jak to zrobić. |