Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2010, 09:18   #34
Adr
RPG - Ogólnie
 
Adr's Avatar
 
Reputacja: 1 Adr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputację
Macka złożona na zielonkawym kamieniu drgała niespokojnie. Całym ciałem Puryfikanina wstrząsały dreszcze. Coś było nie tak. Krew opiekunki wżerała się w jego ciało. Ból pulsował miarowo.




Pozostałe macki falowały nie przekazując spójnych komunikatów. Foloformy mogły być odbierane jako bełkot majaczącej istoty. Jednak pozostali uczestnicy rytuału zapewne nie zwracali na to uwagi i skupieni byli na Grau, która zanurzała swe sploty w misie z krwią. Coś było nie tak. W jednej chwili Puryfik odczuł silny lęk związany z zakrwawioną i obumierającą kończyną.

Zwyczajowo Puryfikanie odrzucając kończynę w celu produkcji substanicji odżywczej muszą w pełni kontrolować ten proces. Teraz było inaczej. Osłabiony Puryfik powoli odpływał w nieświadomość. Bicze falowały wolniej. Wielkie oko traciło ostrość widzenia. Obraz groty zamazywał się. Dźwięki dobiegały stłumione, cichły, z czasem znikły zupełnie. Uderzenie krwawego splotu Gatti pozbawiło go resztek świadomości. Jednocześnie obumierająca macka odpoadła i zaczęła się samoczynnie rozpadać. Substancja, która powstała w wyniku rozkładu była bezużyteczna. A mogła okazać się nawet trująca?


*****


- Nie wierć się tak. - Skarciła Puryfika, gdy ten nie mógł opanować swojej macki.
- Muszę zebrać całą moją krew, aby infekcja nie rozeszła się dalej po twoim ciele.
- Jaka infekcja? - zapytał oszołomiony Puryfikanin.

- Rytuały w których uczestniczy nasza krew należą do niebezpiecznych dla wszystkich Salartus. Tylko niektóre rasy mogą swobodnie jej dotykać czy też nawet wąchać.
- To już koniec rytuału? Pamiętam że widziałem Enta na bagnach i ... nie mogę sobie przypomnieć...

- Tak koniec. I niestety nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele. Obawiam się, że cały wysiłek poszedł na marne.
- Nie było oczekiwanej wizji?
- Były trzy wizje. Jednak nie potrafię odczytać żadnej z nich. Może w czasie waszej podróży zdołacie poznać ich sens.

Puryfik spojrzał na wściekłego Lykaryna.
- Dlaczego patrzy na mnie jak na obrzydliwego człowieka? - zwrócił się do Opiekunki.
-Jego brat jest chory. Umiera. Próbowałyśmy już wszystkiego aby mu pomóc, jednak jesteśmy bezsilne. Bez Lustra Grtas nie ma szans aby przeżyć. - Opiekunka ściszyła głos tak aby był słyszalny tylko dla Puryfika.

- Kiedy ruszamy w podróż na powierzchnię?
- Musicie odpocząć, zregenerować siły. Po za tym jest jeszcze coś o co chciałabym was prosić a dokładniej Asco i Lykaryna.

Puryfik zauważył bójkę w innej części jaskini.
- A kim są te dwa osobniki?
 
Adr jest offline