Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2010, 12:13   #110
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tupik wyglądał obecnie jak umorusana świnka. O ile przy walce właściwie nie ubrudził się wcale ( nie licząc zaplamionych naftą dłoni i rękawów ) to przy patroszeniu wywerny już owszem. "Cud, ze nie zajęły mi się dłonie od tego ognia..." - pomyślał, wiedząc , że zawdzięcza to zapewnie bóstwu ziela, w końcu te związane było z fajką więc i z paleniem, a palenie z ogniem...

Torba ledwo mieściła zdobyczne trofea Tupika, jednak halfling wyglądał na szczęśliwego, poszedł po kuca, aby załadować na niego nowe zdobycze i przy okazji uspokoić kuca.

- Wywerna
... - halfling delektował się tym słowem. Stwierdził tez, że koniecznie musi zamieścić o niej informację w swoim notatniku. Raz iż nie koniecznie musiała przebywać tu sama, a dwa, że informacje o niej mogły być ciekawą częścią poradnika. Halfling już wiedział, że do opisu podziemi będzie musiał dorzucić opis stworów je zamieszkujących, oraz sposobu walki z nimi...
Skrzętnie zanotował własne spostrzeżenia:
"Sposób na wywerne:
Dwaj krasnale - w tym przynajmniej jeden zabójca troli, szalony człowiek dla odwrócenia uwagi stwora... duża ilość oleju wraz z pociskami zapalającymi, co by usmażyć bestię. Gruba skóra - ciężki pancerz, niebezpieczny ogon, lata gadzina i wrzeszczy tak iż wszystko z rąk leci - na przyszłość, przed walką zatyczki do uszu..."

- Myślicie, ze może być tu jej partner ... albo rodzinka? - zapytał przełykając ślinę i rozglądając się uważnie dookoła... " Może znajdę tu jakieś jaja wywerny? Fajnie byłoby wychować i oswoić sobie taką gadzinkę..." Tupik oczyma wyobraźni zobaczył jak unosi się w przestworzach na grzbiecie wywerny... Rozmarzył się, lecz na krótki moment...musiał jeszcze znaleźć jakieś jajo...nie mówiąc już o jego odchowaniu.

"Była raz wywerna
w kopalni leże miała
strasznie się rzucała
toporem w łeb dostała
i znieruchomiała."

Tupik wierszokleta szybciutko dopisał pamflet na wywernę do opisu stwora...

" Na dowód, że wierszyk prawdziwym być może
łuskę tu doklejam, zdobytą na stworze."

Tupika dopadło prawdziwe natchnienie, szybko dopisał zwrotkę która nawiedziła jego głowę i począł kombinować jak tu dolepić łuskę do strony notatnika...

Prawdziwą gratką byłoby jednak zdobycie całego płata pancerza wywerny...pewnie dałoby radę zrobić z tego doskonały bo lekki i twardy zarazem pancerz... Ponieważ nie wiedział jak zabrać się za garbowanie wywerny, postanowił dociągnąć ja do wsi z pomocą kuca... ewentualnie spróbuje ( z pomocą któregoś z krasnoludów) odrąbać łapy czy ogon bestii, aby mieć choć materiał na część zbroi... Co prawda musiałby znaleźć jeszcze dobrego kowala, no ale podróżując w towarzystwie dwóch krasnoludów, miał ku temu spore szanse.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 22-01-2010 o 12:43.
Eliasz jest offline