Ville
Biegnie, parząc na zdyszanych współtowarzyszy, oraz uświadamiając sobie iż jeszcze chwile temu sekundy dzieliły go od śmierci zaczyna dostrzegać powagę sytuacji. W myślach krąży mu jeden obraz, twarz człowieka? Juz sam nie wie. Zamazany obraz postaci, która poświęciła swoje życie aby ocalić jego i innych. A co on robił? Stał i przyglądał sie całej sytuacji... spanikował! Nie, nigdy więcej. W takich chwilach trzeba działać!. Składając sobie samemu obietnice, biegnie wciąż wraz z towarzyszami czekając na dalszy przebieg sytuacji |