Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2010, 13:48   #23
Maciekafc
 
Maciekafc's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znany
Całe wolne przedpołudnie Patrick spędził na obserwowaniu współmieszkańców baraków oraz rozmyślaniu nad własnym losem po przejściu tego kurewskiego szkolenia. Większość z żołnierzy siedziała nic nie robiąc, przejmując się swoim życiem. Tylko gdzieniegdzie było słychać szepty lub wręcz odwrotnie - głośne śmiechy. Do tej pory Whitman nie nawiązał z nikim większego kontaktu. W głębi duszy czuł się trochę pogardzany przez nich wszystkich, a szczególnie przez Sheparda. Jednak Patrick, tak szczerze, mało się tym przejmował.

Po kilkudziesięciu pompkach oraz tym samym, co zwykle, obleśnym śniadaniu, szybko napchawszy żołądek wyszedł z jadalni. Nie poleżał długo na pryczy, bo chwilę później ich anioł stróż już rozkazał truchtać za sobą, oczywiście drogą okrężną, do ambulatorium. Patowi wszystko latało w brzuchu i powoli czuł, jak resztki śniadania cofają mu się do gardła. Na szczęście byli już na miejscu.

Wykłady prowadzone przez sierżanta niezbyt go interesowały. Każdy posiadał jakąś tam wiedzę na temat 'obsługi' opatrunku osobistego. Patrick usiadł w drugim rzędzie, obok Tonego. jednym uchem, mimo wszystko, słuchał tego, co mówił podstarzały sierżant. Drugim przysłuchiwał się szeptom towarzyszącym wykładowi. W jednej chwili odezwał się do Walleca:
-Uczą nas takich rzeczy... zamiast jechać i szybko zakończyć te wojnę..- tu przerwał chcąc zwrócić na siebie uwagę - Wydajesz się być inny niż ci wszyscy wokół.. skąd jesteś?
 
Maciekafc jest offline