- Niech bijo się na pięści! Wielkich ran ni bydzie, a walka uczciwa i honorowa bedzie! - zakrzyknął Grey. Maldred uniósł brwi i przez chwilę się zamyślił.
- Ciekawe rozwiązanie. Proste. Ja nie mam nic przeciw. Niestety większość ludzi z niewiadomych mi powodów postrzega walkę na miecze jako szlachetną, więc raczej nie pójdą na Twoją propozycję. - odrzekł w końcu.
- Nie forsuj się. Według zwyczajnych standardów powinieneś leżeć w łóżku jeszcze tydzień, po takiej ranie. - rzucił nad ramieniem do wstającego krasnoluda.
Po chwili dookoła zrobiło się gorąco. Wieśniacy jednocześnie wyprawiali swoich dobrodziejów w drogę i wrzeszczeli na siebie nawzajem.
- Podnoś panie te kobitkę i przepraszaj bo jaja urwę. Jak tu tak dziewoja traktowana jest to ja ją ze sobą biere! - zakrzyknął barbarzyńca, stając w obronie niejakiej Maliny, jeśli kapłan dobrze zapamiętał z poprzedniego dnia.
- Nie śpiesz się tak. Jak będziesz zabierał wszystkie źle traktowane kobiety jakie spotkasz po drodze, to obawiam się, że jeszcze przed Kamiennym Grodem niemały harem uzbierasz. - rzekł Maldred do Greya, po czym zwrócił się w stronę sołtysa: - Ale muszę przyznać mu rację w jednym: czyż godzi się, by tymi samymi ustami wypowiadać błogosławieństwo w imię Wielkiego Słońca i nazywać własną córkę dziwką? A Słońce widzi i słyszy - powiedział wskazując palcem na wznoszący się coraz wyżej świetlany dysk, przyjemnie już grzejący. - I widzi też, żeście powierzonego Wam więźnia nie dopilnowali. Bo żeście go cichaczem zabili i udajecie że uciekł nawet nie śmiem podejrzewać. Pamiętajcie, sołtysie, im więcej przebaczacie i im więcej do zgody dążycie, tym więcej i Wam będzie przebaczone. Pogódźcie się zatem, przeproście tych, których żeście źle potraktowali - tu wskazał na leżącą ciągle i szlochającą dziewczynę i na mężczyznę, który przyniósł wieść o ucieczce więźnia - i starajcie się ład przywrócić i złoczyńcę znaleźć. Wszak kara sprawiedliwa mu wymierzona być musi. Hmm? - spojrzał na sołtysa, oczekując potwierdzenia, że zrozumiał i że się zgadza.
- A ja ze swojej strony mogę się postarać w Kamiennym Grodzie, żeby ten oddział co go po zbója wyślą, nadto się nie spieszył i dał Wam trochę czasu na poszukiwania. - dodał jeszcze.
__________________ Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy |