Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2010, 19:00   #157
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Ruszyli przez miasto, w kierunku zaułka w którym zginął włóczęga, zidentyfikowany jako Gerhard Kroenen. Do tej pory nikt nie był w stanie rozpoznać symbolu, jaki Varl zobaczył na jego nagrobku. Trzeba będzie popytać Martina, on człowiek uczony, pewnie będzie wiedział.

Skierowali swoje kroki ku zaułkowi, położonemu w najbiedniejszej dzielnicy miasta, Starym Kwartale. Ta część miasta została potwornie zniszczona w wyniku ataku chaosu. Domy, które i tak przed najazdem nie były w dobrym stanie, teraz leżały w ruinie. Największą osobliwością był jednak wielki krater, ziejąca pustką czeluść, która rozciągała się na powierzchni kilku kwartałów. Dziura była pilnie strzeżona przez strażników i kapłanki w białych szatach, ani chybi Shallyi. Wokół krateru rozwieszona była na palikach lina, do której co kawałek przyczepiony był skrawek pergaminu. Jakby takie zabezpieczenie miało powstrzymać chętnych od wkroczenia do wnętrza skażonej strefy...

Przeszli obok podejrzliwie patrzących na nich strażników i za przewodnictwem Gustava weszli w zaułek, w którym poniósł śmierć Kroenen. Było tu cicho i spokojnie. Nigdzie nie widać było śladu wszechobecnych w Starym Kwartale żebraków i typów o podejrzanej proweniencji. Jedynie Gotfryd czujnym okiem wypatrzył szpiega, który ukryty za rogiem co jakiś czas wychylał głowę obserwując poczynania grupy mężczyzn.

- No to chodźmy... - Varl poparł propozycję Gotfryda, którą ten przedstawił nachylonym nad kanałem ściekowym kompanom i mocniej zacisnął dłoń na pałce. Już miał zamiar ruszyć w kierunku ukrywającego się człowieka, kiedy zwrócił uwagę na coś, co do tej pory umknęło wszystkim. W odległości jakiś dziesięciu metrów od punktu, który Gustav określił jako miejsce spoczynku trupa, Varl dostrzegł brunatne plamki zdobiące bruk i ścianę. Szybko podszedł do tego miejsca i przyjrzał się uważniej. Wyglądało na to, że była to krew ofiary, która przylgnęła do stóp lub butów mordercy. Albo krew napastnika. Przecież kusza, jaką miał przy sobie była nienaładowana. Być może Kroenen się bronił i postrzelił swego mordercę. Tylko czemu ślady prowadzą do kanału?

- Spójrzcie tu - Varl wskazał na krew. - Ślady krwi prowadzą wprost do kanału. Albo to krew postrzelonego z kuszy napastnika albo krew ofiary, w którą morderca niebacznie wdepnął. Wygląda na to, że schronił się w tym cuchnącym ścieku.
 
xeper jest offline