Wątek: Zakonna Krew
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2010, 21:44   #200
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Hasvid z grzbietu konia, przysłuchiwał i przyglądał zajściu jakie miało miejsce na wioskowym majdanie. Więzień, powierzony opiece wieśniaków zbiegł. Być może na swoje szczęście. Nie wiadomo co mogłoby go spotkać z rąk rządnych zemsty mieszkańców wioski po odjeździe drużyny. Mocno skacowany, a być może wciąż pijany sołtys, nie dość że zwyzywał chłopaka odpowiedzialnego za pilnowanie jeńca, co było ze wszech miar słusznym, wyżywał się na swej własnej córce, która w oczach Hasvida nie uczyniła nic złego. W jej obronie stanął potężny barbarzyńca Grey i Maldred. Hasvid przez chwilę rozważał możliwość dołączenia do tych dwóch, jednak zrezygnował. Już raz stanął w obronie kogoś i skończyło się to niesnaskami w zespole. Oczywiście nie z jego winy...

Teraz patrzył tylko ponuro na całe zajście i czekał. Czekał aż pozostali członkowie drużyny w końcu zmobilizują się i wyruszą do Kamiennego Grodu. W końcu to był cel ich misji, a nie ratowanie wiosek przed bandytami. Lub co gorsza ratowanie córek przed rozgniewanymi rodzicielami.
- Ruszamy? - zapytał Karanic. Tym razem Hasvid, chcąc nie chcąc, musiał zgodzić się ze swym niedoszłym przeciwnikiem. Nie było na co czekać.

- Jedźmy - powiedział cicho. - Nic tu po nas. Im szybciej staniemy w Kamiennym Grodzie, tym lepiej dla nas. Może byśmy w końcu się wzięli za wykonywanie powierzonego nam zadania, miast rozwiązywać rodzinne waśnie.
 
xeper jest offline