Ekhem... nie bardzo rozumiem po co w ogóle przynęta? Oni idą, a nie biegną. My i nawet krasnoludy też, możemy biec. Wystarczy, że jedna osoba (może to być Siggi) otworzy drzwi gdy już wszyscy będą w magazynku i odkręci jeden "dozbrojony" we wcześniej opisany sposób, granat. Bez problemu to zdąży zrobić i się schować nawet za jakimś stołem jeśli w magazynku będzie za ciasno.
Wyjście za okno może dać taki efekt, że zombi się rozproszą, czego nie chcemy
Chyba, że są okna z tyłu i zombiaki ich nie widzą jeszcze. Wtedy po prostu trzeba się śpieszyć zanim otoczą budynek.
Zabawa w przynętę może się skończyć czyjąś śmiercią, bo jeśli kogoś zombiaki ranią, to trzeba będzie ratować, albo zostawić na pastwę ich i granatu by cały plan nie wziął w łeb. Niemniej jeśli są ku temu chętni to przecież nikt ich nie będzie powstrzymywał