Pandaren lekko zdziwił się tym co ujrzał, szybko jednak ochłonął. Wypluł kawałek pędu bambusa który był już totalnie zgryziony i wymemłany na wszystkie sposoby i wyciągnął długi bambusowy kij wcześniej chowając z powrotem katany.
- Nie ma co sobie tępić miecza, skoro i tak kościaki się zrastają.
Spróbował z całej siły uderzyć szkieleta tak aby odleciał kawałek w tył. |