Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2010, 07:50   #12
Nathias
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
- W obu tych rzeczach gustowanie z czystym sumieniem odrzuciłem , mości Hattonie - odrzekł do wesołka rycerz.
-Ah, nie wiesz co tracisz przyjacielu. Jednak szanuję twój wybór bo to nie łatwa droga i wielu ją porzuca dla uciech ciała. Twoje zdrowie. - podniósł kielich i upił trochę szkarłatnego trunku.

Koncert był wspaniały. W mgnieniu oka karczma zapełniła się chyba wszystkimi mieszkańcami wioski. Noc już zawładnęła doliną, gdy dwaj bracia skończyli występ. Rozległa się burza oklasów. Wiwatom nie było końca. Sam Hatton też sumiennie oklaskiwał występ bardów gwiżdząc co chwila na palcach.

Gdy gwar ucichł do normalnego poziomu, jak na karczmę oczywiście, usiedli znowu do stołu. Pogawędzili jeszcze jakiś czas o wszystkim i o niczym, po czym Hatton zauważył, że ludzie po mału udają się na spoczynek. Mężczyzna dopił resztkę wina z pucharu. Jego kompani właśnie załatwiali sobie pokoje na noc. Zauważył jeszcze, że Noir zagadnął bardów przy ich stole. Naprawdę musiał mu się spodobać występ.

Wstał z krzesła i przeciągnął się.
-No, przyjaciele. Czas wypocząć. Podróż nużąca była. Życzę wszystkim dobrej nocy. - po tych słowach ukłonił się delikatnie, odebrał klucz od karczmarza i poszedł na górę.

Pokój był zwykły. Najbardziej zwykły, karczmarny pokój jaki kiedykolwiek ktoś wymyślił. Przywykł do nich. Bardzo często sypiał w karczmach i nawet polubił te pokoiki. Prawdopodobnie w luksusowej komnacie z łaźnią czuł by się mniej komfortowo. Zdjął do spania wszystko co zbędne. Ubrania powiesił na krześle, które ustawił tuż obok łóżka. Koszulę starannie złożył, tak samo jak pancerz. Spodnie i płaszcz przewiesił przez oparcie. Torbę natomiast postawił na podłodze między stolikiem a krzesłem. Resztę gratów ułożył na stoliku. Poza bronią. Tą ułożył na złożonych ubraniach. Sprawdził łatwość dostępu z łóżka. Odległość doskonała. Nie spodziewał się tutaj kłopotów. Robił to już odruchowo. Kilka razy został niemiło zaskoczony we śnie. Wolał chociaż tak się zabezpieczyć. Na koniec podszedł jeszcze do drzwi, przekręcił kluczyk i zostawił w zamku.

Przeciągnął się jeszcze raz podchodząc do okna. Osada szykowała się na spoczynek. W okiennicach gasły delikatne łuny płonących świec. Chwilę przyglądał się jeszcze nocy panującej nad osadą po czym położył się spać. Musiał wstać o świcie. Punktualność była cechą najistotniejszą jeśli chodzi o rozmowy z możnymi tego świata. Z takimi myślami odpłynął w świat marzeń i snu.
 
__________________
Drink up me hearties, yo ho...
Nathias jest offline