Padając na ziemie elfowi przeszły przez głowo wspomnienia, dzieciństwo, piękno lasów w jakich się wychował, obrona góry Hyjal... Na koniec widział zawiedzioną twarz swojego mistrza Malfuriona Stormrage'a. "Nie, nie mogę tak skończyć! Losy całego świata spoczywają w naszych rękach! Nie mogę teraz przegrać!" -Furioooon!- Wykrzyknął druid podnosząc się z ziemi, a w jego oczach widać było gniew. Po czym wydał z siebie donośny tygrysi rym. -wrrauuurrrrr- A jego całe ciało zaczęło porastać białym futrem, padł na cztery łapy zmieniając się pięknego białego tygrysa. Nie tracąc czasu ruszył biegiem, mijając walczące szkielety by rzucić się na rycerza śmierci. A dokładniej na jego rękę z runą. Miał nadzieje że w ten sposób uwolni harpię. |