Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2010, 21:55   #150
Qzniar
 
Qzniar's Avatar
 
Reputacja: 1 Qzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znany
Gdy Yuji się obudził, Nizan już siedział z otwartymi oczami. Po chwili zjawił się sensei. Mae też nie spała. Sensei wręczył każdemu geninowi po pojemniczku z jedzeniem. Po zjedzeniu najważniejszego posiłku dnia - śniadania, Yuji podziękował i zaczął zwijać matę i koc na których/ pod którymi spał.

W czasie dalszej podróży Yujiemu wcale się nie nudziło jak mogłoby się wydawać. Wręcz przeciwnie. Było dosyć ciekawie. Przez całą drogę trzeba było uważać, żeby ustać na gałęziach i żeby ich przypadkiem nie połamać chakrą. Słychać ich było z daleeeka. Wrodzy ninja z pewnością usłyszeliby ich z dalekiej odległości przez trzask łamanych co jakiś czas gałęzi i ewentualnego krzyku rozpaczy, gdy się spadało. Sensei jednak był niezawodny i łapał ich przy każdym upadku.

Teraz chodzenie po drzewach i pionowych przeszkodach nie wydawało się już takie trudne jak wczoraj przed treningiem. Wydawało się to coraz łatwiejsze, a przy mieście używali tej umiejętności już całkiem nieźle.
Tłum w mieście jaki zobaczyli był zdumiewający. Ledwo co można się było przecisnąć do celu. Yuji starał się iść jak najbliżej Mae, żeby się nie zgubić. Czasami nawet wpadał na nią, gdy ta zatrzymywała się, by ominąć jakieś "zawalidrogi". Co chwila patrzył za siebie, czy Nizan nadąża. Kilka razy oddalił się za mocno, Yuji już miał wołać sensei'a ale genin po chwili się pojawiał. W końcu Nizan zniknął na dłuższą chwilę lecz Yuji nie przejął się tym zbytnio - uznał, że niedługo wróci.
Zatrzymali się przy jakimś posągu, by pooglądać miejscowych tancerzy. Spojrzał na sensei'a. Ten podziwiał występ z szeroko otwartymi oczami. Łatwo było się domyśleć, że uwielbia taniec. Te namysły przerwał głos sensei'a:
- Podobało wam się? Ja uwielbiam taniec...
- słowa te potwierdziły domysły.
- Ja raczej nie mam nic przeciwko tańcowi, ale nigdy nie próbowałem jakoś specjalnie tańczyć. - odpowiedział Yuji.
Po chwili tancerze się zwinęli, a tłum się przerzedził.

Swoje kroki skierowali do gospody. Po otrzymaniu kluczy, poszedł do pokoju, który mieścił się na piętrze. Ogarnął go wzrokiem - ładny i przytulny. Otworzył okno i wyszedł przez nie. Wykorzystując nowo nabytą umiejętność wszedł na szczyt budynku, usiadł i zaczął ćwiczyć panowanie nad żywiołami. Wyciągnął kunai i "potraktował" go naturą wiatru. Kunai był teraz ostry jak brzytwa. Zwiększał ilość kunai, przerywał i robił to na nowo. Po takim treningu przyszedł czas na wodę i jego ulubiony lód. Używał techniki wodnej wypuszczając z ust małe ilości wody nad siebie i zamrażał je. Potem rozwalał je naostrzonym naturą wiatru kunaiem.

Po dłuższej chwili czasu zszedł do pokoju i położył się na łóżku. Nie mógł się już doczekać zapowiedzianego przez sensei'a trzydniowego treningu...
 
Qzniar jest offline