- Cóż... Pan mówi, sługa czyni... - uśmiechnął się cynicznie Günther. Po czym wystrzelił krótką porcję żelu w tą samą stronę co Kowboj, po czym okręciwszy się na pięcie sprawdził, czy coś innego nie postanowiło w między czasie zajść ich od drugiej strony.
__________________ "Kompletny, absolutny zajob, to stan rozumnego błogostanu, do którego nawet nie warto Ci aspirować..." |